Reklama
Reklama

Odeta Moro-Figurska ma romans?

Kryzys u Figurskich nie został zażegnany. Choć Odeta cały czas wspiera męża, sama też potrzebuje czasem oprzeć się na mocnym, męskim ramieniu...

Kryzys u Figurskich nie został zażegnany. Choć Odeta cały czas wspiera męża, sama też potrzebuje czasem oprzeć się na mocnym, męskim ramieniu...


Ciepły wrześniowy weekend, słoneczne popołudnie, Odeta Moro-Figurska (35) spędziła je w jednym z parków na warszawskim Mokotowie, w męskim towarzystwie. Jak mówią świadkowie, para ponad godzinę siedziała na ławce, zatopiona w rozmowie.

"Potem, zamiast iść prosto do samochodu, skręcili w cichą jednokierunkową uliczkę na uboczu, gdzie przytulali się i czule dotykali. Wreszcie mężczyzna odprowadził żonę Michała Figurskiego (40) do samochodu, ale i tam nie mogli się rozstać. Wśród niekończących się żartów, uśmiechów i buziaków żegnali się chyba z dziesięć razy" - zdradza "Na Żywo" obserwujący zdarzenie fotograf.

Reklama

Czy to początek kryzysu w małżeństwie Figurskich? 

Zrezygnowali z sushi

W ubiegłym roku fortuna odwróciła się od Figurskich, złotych dzieci show-biznesu. W czerwcu Michała i partnerującego mu Kubę Wojewódzkiego w atmosferze skandalu wyrzucono z radia Eska Rock po protestach, jakie wywołały ich niesmaczne żarty o ukraińskich kobietach w audycji "Poranny WF".

Obu dziennikarzy usunięto ze stacji, jednak Wojewódzki szybko powrócił do programu w parze z Bartoszem Węglarczykiem. Michał znalazł się w zawodowym niebycie.

Niemal w tym samym czasie Odetę zwolniono z programu śniadaniowego "Kawa czy herbata?" w TVP1. A po protestach kibiców została odsunięta od prowadzenia studia olimpijskiego w Telewizji Polskiej po tym, jak ośmieszyła się, wykazując podstawowe braki w znajomości tematyki sportowej. Oboje niemal w tym samym czasie stracili główne źródła dochodów.

"Liczymy z Odetą, na czym oszczędzić, co jest zbędne. Wiesz, przestajesz chodzić co tydzień na sushi, kupować w drogich sklepach. Zauważasz, ile kosztuje benzyna. Zaczynasz liczyć, ile warte są twoje samochody. Jestem bezrobotny, bez planów, żona też, a wokół sępy. Mam kryzys" - opowiadał wtedy w jednym z wywiadów showman.

Choć Michał i Odeta zacisnęli pasa i wspierali się nawzajem, z tego kryzysu nie udało im się wyjść aż do dzisiaj. "To jak kula śniegowa. To cały czas rośnie, a potem zamienia w tsunami" - żaliła się Moro na antenie "Dzień Dobry TVN". 

"Olbrzymie plany" Odety

Dziś ich sytuacja zawodowa daleka jest od ideału. Michał pracuje jako dyrektor programowy w niszowej telewizji dla młodzieży i prowadzi firmę producencką, przygotowującą programy m.in. dla Polsat Play. Odeta zajęła się działalnością społeczną.

"Gdyby to wszystko się nie wydarzyło, to nie byłabym tu, gdzie jestem, czyli prezesem fundacji, którą założyłam lata temu i nigdy nie miałam czasu się nią zająć. Mam olbrzymie plany na 2013 rok i żyję tym codziennie" - mówiła niezrażona niedawnymi porażkami.

Na początku września Moro-Figurska dostała nową pracę - raz w tygodniu będzie prowadziła godzinną audycję w radiu dla dzieci - "Bajka".

Michał nie jada już tak często na mieście, za to w osiedlowym supermarkecie robi spożywcze zakupy w towarzystwie córki. Odeta także ma wolne popołudnia, choć nie zawsze spędza je z mężem. Przyjaciel Odety, w przeciwieństwie do jej męża, jest mile widziany w TVP, dla której pracuje. Może pomoże ambitnej dziennikarce w powrocie na antenę? 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Odeta Moro | Michał Figurski | związek | kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama