Reklama
Reklama

Niepokojące wieści o Patrycji Markowskej. Rodzice martwią się o nią!

Jak donosi jeden z tygodników, Patrycja Markowska (40 l.) nie najlepiej zniosła ostatnie miesiące. Na szczęście w trudnych chwilach może liczyć na wsparcie ukochanego taty, który zawsze "stawia ją do pionu"...

Patrycja Markowska w show-biznesie prężnie działa od lat. Na koncie ma kilka nagród oraz wiele przebojów (posłuchaj!). 

W 2019 roku wydała wymarzoną płytę, którą nagrała wspólnie z ojcem. Jedna z piosenek na krążku wiele mówi o ich wzajemnych relacjach. 

"Na głęboką wodę skacz. Czarnych chmur nie lękaj się, zawsze będę tu. Swoim szlakiem idź tam, gdzie z serca płynie pieśń" - wyśpiewuje Markowski do ukochanej córki (sprawdź pełny tekst i posłuchaj!). 

W ostatnich miesiącach pan Grzegorz znów miał okazję, by owe słowa wcielić w życie. Jak przyznała Patrycja, nie był to najlepszy dla niej okres. 

Reklama

"Ostatnio miałam gorszy czas, jeśli chodzi o siły witalne. Ale zatapianie się w smutkach, jak powtarza mój tata, nie jest dobre, bo czasem trudno z tego wrócić" - przyznała niedawno Patrycja w rozmowie z Małgorzatą Ohme. 

Gwiazda nie chciała jednak wdawać się w szczegóły, żeby wywoływać nadmiernej sensacji. 

"W czasie tej pandemii zwariowałabym bez bliskich" - podkreśliła. 

Jeden z tygodników dowiedział się jednak, że problemy Patrycji postawiły jej rodziców na równe nogi. Co takiego się stało?

Jak donosi "Dobry Tydzień", problemy Patrycji postawiły na równe nogi jej rodziców, którzy ukochanej jedynaczce chcieliby przychylić nieba. 

"Jej rodzice zamartwiają się o nią, bo już kilkakrotnie przechodziła epizody depresyjne. Dlatego Krystyna i Grzegorz Markowscy starają się być dla niej wsparciem" - czytamy w "Dobrym Tygodniu". 

Z ukochanym tatą Patrycję łączy wyjątkowa więź. 

Grzegorz do dziś ma jednak w pamięci bardzo nerwowe sytuacje z udziałem jego dojrzewającej i mocno buntującej się latorośli. 

"Patrycja miała 16 lat, pokłóciliśmy się o coś ostro i ona zamknęła się tam na cztery spusty. Bałem się, że wpadnie na niebezpieczny pomysł, na przykład samounicestwienia, więc wykopałem drzwi błyskawicznie! Równie szybko pogodziliśmy się. Nie umiemy się na siebie gniewać" - wspominał Grzegorz w wywiadzie dla "Twojego Stylu". 

Patrycja jest wdzięczna rodzicom za tak ogromne wsparcie. Bez ich pomocy uporanie się z problemami byłoby o wiele trudniejsze...

"To jest dla mnie bardzo ważna relacja. Zawsze jak mam doła i pojadę do Józefowa, spotkam się z rodzicami, to wychodzę na prostą" - podkreśla z wdzięcznością Markowska. 

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Patrycja Markowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy