Reklama
Reklama

Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz zdecydowali się na "zawodowy rozwód"

Ostatnie plany uniezależnienia się od męża zakończyły się katastrofą... Czy tym razem będzie inaczej? Jak czytamy w tygodniku „Świat i Ludzie”, Natasza Urbańska (39 l.) i Janusz Józefowicz (57 l.) mieli zdecydować się na zawodowy rozwód.

Wydała nowy singiel "Na końcu", który - wbrew tytułowi - ma otworzyć nowy rozdział jej życia. Promując nagranie, Natasza Urbańska zapewnia, że stała się samodzielna i wreszcie jest gotowa na to, by o sobie decydować. Przestaje więc liczyć się ze zdaniem męża i doradcy, Janusza Józefowicza? 

- Potrzebuję też świeżego powietrza. Jestem gotowa na to, by robić coś więcej na własną rękę - deklarowała Natasza w "Plejadzie". Czy tym razem jej plan się powiedzie? 

Aktorka wierzy w siebie i w sens tego, co robi. O samodzielnej drodze, bez artystycznego wsparcia męża, Urbańska myślała już nie raz. Głośna była sprawa jej pierwszej płyty "ONE", na której wydanie czekała aż siedem lat. 

Reklama

Mówiono wówczas, że produkcja trwała tak długo, bo gwiazda kompletowała materiał bez ingerencji swego Janusza. Na własną rękę namawiała do współpracy kompozytorów, m.in. Seweryna Krajewskiego. Sama też znalazła producenta za granicą. 

Niestety, na skutek różnych przeciwności losu, producent płyty wycofał się. Trzeba było szybko "ugasić pożar", opłacić studio i twórców. W przełomowym momencie mogła liczyć tylko na jednego człowieka - na swojego męża. Został wydawcą płyty i wiele rzeczy zrobił po swojemu, wbrew koncepcji Nataszy. 

Co było dalej, wiadomo. Teledysk "Rolowanie", gdzie celebrytka jakby lubieżnie wiła się pod umywalką, wywołał skandal... i nic więcej. O płycie mówiło się wiele, nie trafiła jednak na listy przebojów. Natasza także nie była z niej zadowolona. 

- Wydawało mi się, że to będę ja. Nie udało mi się chyba tego do końca osiągnąć - żali się. 

Tym razem ma być inaczej. Mąż nie wtrąca się w studiu nagrań, nie ocenia, nie podpowiada. Zostawił jej wolną rękę, choć w środowisku mówi się, że taka postawa wiele go kosztuje. Ileż to już razy mówiono, że piosenkarka pokaże pełnię swego talentu dopiero wtedy, gdy uniezależni się od męża?

Teraz nadchodzi czas wielkiej próby. Urbańska jest pełna optymizmu. - Czuję, że w końcu mogę być sobą - zapewnia aktorka.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama