Reklama
Reklama

Najdroższe rozwody w show-biznesie!

Informacja o rozwodzie Billa i Melindy Gatesów zaskoczyło wszystkich. Dla jednych to po prostu smutna wiadomość i dowód, że prawdziwa miłość, nawet po 27 latach małżeństwa, czasami po prostu nie ma szans. Inni zaś zachodzą w głowę, jak przyszli rozwodnicy podzielą fortunę wartą 146 miliardów dolarów? Tam gdzie duże pieniądze, tam zawsze i równie duże emocje. Historia show-biznesu, sportu i biznesu zna wiele przypadków, gdzie rozstanie oznaczało zaciętą walkę o majątek, a zasądzone kwoty aż ciężko sobie wyobrazić. Przyjrzeliśmy się najsłynniejszym i najbardziej kosztownym rozwodom ostatnich lat. Kto stracił, a kto zyskał najwięcej?

Rozstanie warte miliardy

Początek 2019 przyniósł szokującą wiadomość: najbogatszy człowiek świata bierze rozwód! Szef Amazona, Jeff Bezos i jego żona MacKenzie poinformowali o rozstaniu w sympatycznie brzmiących oświadczeniach na Instagramie, zapewniając o pokojowym przebiegu i budowaniu nowej, tym razem przyjacielskiej, relacji. Do gry szybko wkroczyły tabloidy z "National Enquirer" na czele, które ujawniły materiały wskazujące na romans miliardera z byłą prezenterką telewizyjną, Lauren Sanchez. Sprawa zakończyła się skandalem i oskarżeniem gazety przez Bezosa o próbę szantażu. 

Reklama

Można się tylko domyślać, jak te doniesienia wpłynęły na negocjacje finansowe w trakcie finalizowania rozwodu pary. Bezos, dysponujący kosmicznym majątkiem szacowanym na 190-200 miliardów dolarów (!), był związany z żoną jeszcze przed założeniem Amazona, więc w świetle prawa przysługiwało jej prawo... do wszystkiego. Ostatecznie po kilku miesiącach formalności ogłoszono, że MacKenzie Bezos otrzyma 4% akcji Amazona o równowartości 38 miliardów dolarów. Była już żona giganta zapewniła publicznie, że zamierza rozdać większą część tych pieniędzy, wskakując jednocześnie na 4. miejsce najbogatszych kobiet na świecie. I to się nazywa rozstanie z happy endem.

Od fortuny po bankructwo

Jocelyn Wildstein zasłynęła w mediach swoją niecodzienną aparycją, która po niezliczonej ilości operacji plastycznych zagwarantowała jej przydomek "kobiety kot". Sama zainteresowana zapewniała jednak, że rysy jej twarzy to zasługa szwajcarskich genów, w co trudno uwierzyć, patrząc na jej stare zdjęcia. Drastyczną zmianą można nazwać nie tylko zmianę w jej wyglądzie, ale również na koncie bankowym. W 1999 Jocelyn rozwiodła się z amerykańskim miliarderem, a jej były mąż, dla którego ponoć tak mocno chciała przypominać kota, był zmuszony zostawić jej ogromną fortunę. Po blisko dwóch latach rozwodowej przepychanki, Alec N. Wildstein wypłacił żonie aż 3,8 miliardów dolarów, choć według niektórych doniesień ostateczna suma była mniejsza o nieco ponad miliard. 

Tak czy inaczej, okazała się ona niewystarczająca na luksusowe życie Jocelyn, bo ledwie 20 lat później "The New York Post" donosił, że kobieta ogłosiła bankructwo i ma ledwie 900 dolarów na miesiąc na życie, a to i tak głównie dzięki pomocy przyjaciół. Jak to możliwe, żeby roztrwonić tyle pieniądzy? Nie chcemy podpowiadać, ale to mógłby być tytuł jej książki. Bestseller murowany!

Rosyjskie rozczarowanie

Gdy w 2007 ogłoszono rozwód Romana Abramowicza, będącego wówczas 16. najbogatszym człowiekiem świata z fortuną w wysokości 18,7 miliardów dolarów, spekulowano, że skończy się on najbardziej efektownym podziałem majątku w historii. Tabloidy sugerowały bowiem, że jego była żona Irina ma szansę, żeby zgarnąć aż połowę fortuny przedsiębiorczego Rosjanina. Rzeczywistość okazała się jednak dużo bardziej rozczarowująca, a może raczej... "rozczarowująca".

Irina nie odeszła bowiem z niczym. Wysokość porozumienia szacowano na 300 milionów dolarów, w czym miała zmieścić się nie tylko gotówka, ale i posiadłości w Rosji i Wielkiej Brytanii, jacht i prywatny samolot. Co ciekawe, w świetle rosyjskiego prawa kobieta miała prawo żądać podziału 50/50, ale nie podjęła nawet takiej próby. Lojalność różne ma oblicza.

Król tabloidów przygotowany na wszystko

Co może oszczędzić nerwów przy podziale wielkiego majątku? Odpowiednia intercyza. Przekonał się o tym potentat medialny, Rupert Murdoch, w którego portfolio są najsłynniejsze tytuły telewizyjne i prasowe, jak choćby stacja FOX News czy "News of the World". Biznesmen uczył się jednak na błędach, a okazji miał wiele, bo rozwodził się trzy razy. O pierwszym, tym z Patrycją Booker z 1967, niewiele wiadomo. Ale o rozstaniu w 1999 z Anną Torv mówił już cały świat. Nic dziwnego, para była ze sobą 32 lata, a media spekulowały, że po rozwodzie była żona Murdocha otrzymała aż 1,7 miliarda dolarów, z czego 110 milionów dolarów w gotówce. Prawnicy miliardera zapewniali gorąco, że finalna kwota nie była aż tak efektowna, ale nawet jeśli wziąć na nią spory margines, to i tak mówimy tutaj o jednym z najdroższych rozwodów w historii.

Nie powinno więc dziwić, że przy okazji kolejnego ślubu (17 dni po rozwodzie), tym razem z Wendi Deng, Murdoch i jego prawnicy byli już odpowiednio przygotowani. Para podpisała aż trzy intercyzy, z czego jedną przed zawarciem małżeństwa. To przy okazji rozwodu, który miał miejsce 14 lat później, mocno ułatwiło wszystkim pracę, a samego miliardera nie narażało na stres związany z potencjalnym uszczerbkiem na fortunie. Nie ujawniono kwoty ich finansowego porozumienia, ale pewnym jest, że tym razem było ono dużo korzystniejsze dla Murdocha. Jak widać, warto wyciągać wnioski ze swoich porażek!

Rzut za miliony

Michael Jordan to niekwestionowana legenda koszykówki i jeden z najwybitniejszych sportowców wszech czasów. Każdy jego celny rzut, który przesądzał o zwycięstwach, był wart miliony, ale ten najbardziej kosztowny okazał się mieć związek z życiem prywatnym. Małżeństwo koszykarza z żoną Juanitą rozpadło się w 2006 po 17 latach bycia razem i choć para wielokrotnie próbowała je ratować, ostatecznie nie było to możliwe. Trwające blisko rok ustalenia i negocjacje zakończyły się podziałem majątku, po którym Juanita odeszła bogatsza o 168 milionów dolarów. Można powiedzieć, że akurat ten mecz Michael zdecydowanie przegrał.

Mistrz golfa zapłacił za zdrady

W 2009 amerykańskie media żyły licznymi romansami słynnego golfisty, Tigera Woodsa. Tabloid National Enquirer ujawnił jego relację z Rachel Uchitchel, co było tylko przedsmakiem do prawdziwej telenoweli, w której każdy dzień przynosił doniesienia o kolejnych kobietach w jego życiu. Ta najważniejsza, jego żona Elin Nordegren, była rzecz jasna wstrząśnięta i zażądała natychmiastowego rozwodu. Zdrady kosztowały gwiazdora około 110 milionów dolarów.

"Wiedziałem, że robię źle, ale przekonałem sam siebie, że nie dotyczą mnie normalne zasady. Nie myślałem o tym kogo krzywdzę, myślałem tylko o sobie" - mówił potem w wywiadach o swoich wybrykach.

No cóż, przykład Woodsa pokazuje, że czasami warto pomyśleć o innych, inaczej trzeba za to słono zapłacić. Dosłownie.

Królowa Popu i mało królewski rozwód

Po wielu miesiącach spekulacji, jesienią 2008 rzeczniczka prasowa Madonny poinformowała media, że wokalistka rozwodzi się z Guyem Ritchiem. Małżeństwo Królowej Popu i brytyjskiego reżysera przetrwało 8 lat i ku zaskoczeniu wszystkich, nie było zabezpieczone intercyzą, co mogło dziwić, bo Madonna słynie przecież z żyłki do interesów. Tym razem jednak się przeliczyła, bo były mąż nie zamierzał odchodzić z niczym. 

Szacuje się, że Ritchie otrzymał od piosenkarki aż 90 milionów dolarów. Żądania reżysera ponoć mocno rozwścieczyły Madonnę i mocno ją zraniły. Do tego stopnia, że na swojej kolejnej płycie pluła sobie w brodę za niepodpisaną intercyzę, a na koncertach śpiewała o mężu będącym dla niej tylko dla pieniędzy. A miało być tak pięknie...

Boska sprawiedliwość

Tytuł najbardziej kosztownego, ale stricte celebryckiego rozwodu, należy się rozstaniu Mela i Robyn Gibsonów. Legendarny aktor wytrwał w małżeństwie 30 lat i słowo "wytrwał" wydaje się być odpowiednie, gdyż w 2009 wyszedł na jaw jego romans z rosyjską wokalistką Oksaną Grigorievą. Żona gwiazdora nie zwlekała z decyzją o rozwodzie, natomiast sądowa batalia już nie poszła tak szybko i gładko - trwała ponad 2 lata.

Zakochany Gibson, być może nie przypuszczając, że jego fortuna będzie kiedyś warta 850 milionów dolarów, nie podpisał przed ślubem intercyzy, co mogło skończyć się podziałem majątku po połowie. I tak też się stało - Robyn otrzymała prawo do blisko 425 milionów dolarów w gotówce, nieruchomościach i akcjach i nie tylko. Kobiecie przypadły też w udziale prawa do przyszłych zysków z filmów Gibsona. Ciekawe, czy rozmodlony reżyser "Pasji" pomyślał wtedy o boskiej sprawiedliwości?

Kosztowna pomoc domowa

W atmosferze ogromnego skandalu zakończyło się również małżeństwo Arnolda Schwarzeneggera i Marii Shriver, które dobiegło końca po 25 latach w 2011. Powód był szokujący - żona słynnego aktora odkryła, że ma on kilkunastoletnie dziecko z kobietą, która przez 20 lat pracowała jako pomoc domowa w posiadłości gwiazdorskiej pary. W tym wypadku również nie było mowy o intercyzie, co w Kalifornii oznacza po prostu, że majątek trzeba podzielić na pół. Co ciekawe, Schwarzenegger był ponoć skłonny oddać byłej żonie nawet więcej niż przewidywało prawo. Wszystko po to, aby udowodnić swój prawdziwy żal za winy. Majątek sławnego Arniego szacowało się wówczas między 500-750 milionami dolarów, więc w zależności od tego jak dokładne były te wyliczenia, Maria Shiver mogła otrzymać 250, a może nawet 375 milionów dolarów. Hasta la vista baby!

Polski rozwód wszech czasów

Pisząc o drogich rozwodach i podziałach wielomilionowych majątków, kronikarski obowiązek nakazuje choćby wspomnieć o rozstaniach z polskiego podwórka. Nie miejmy złudzeń - rodzime gwiazdy, nawet te najbogatsze, bledną w finansowym porównaniu do hollywoodzkich mocarzy, ale i u nas nie brakowało rozwodowych emocji. W 2013 ogłoszono, że to koniec małżeństwa Dominiki Kulczyk i Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego. Para rozstała się w wyjątkowo cichych okolicznościach, a szczegóły szybkiego rozwodu były pilnie strzeżoną tajemnicą. Wiadomo tylko, że Dominika i Jan zgromadzili razem majątek wart 200 milionów złotych. Jak został podzielony? Czy przed ślubem została spisana odpowiednia intercyza? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy, ale jedno jest pewne - żadna ze stron z tego małżeństwa nie wyszła biedniejsza.

Wielkie pieniądze być może nie gwarantują szczęśliwego małżeństwa do grobowej deski, ale z pewnością pomagają uleczyć złamane serce po rozwodzie. Pocieszające jest to, że nawet największym gwiazdom i miliarderom zdarza się zakochać bez pamięci i nie podpisać intercyzy. Jeśli nie martwią się o swoje pieniądze, to musi być naprawdę miłość. I choć nikomu nie życzymy bicia takich rekordów, coś nam mówi, że podział majątku Billa i Melindy Gatesów spowoduje spore przetasowanie w rankingu najkosztowniejszych rozstań w historii.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama