Reklama
Reklama

Monika Olejnik stanie przed sądem za znieważenie Andrzeja Dudy?!

Monika Olejnik (59 l.) niedawno opublikowała fotomontaż porównujący Andrzeja Dudę do Andersa Breivika. Mimo, że za to przeprosiła i starała się wytłumaczyć, to nie wszystkich jej słowa przekonały. Jeden z obywateli złożył do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa i domaga się postawienia kobiety przed sądem.

Dziennikarka lubi komentować bieżące wydarzenia polityczne. 

Nie inaczej było w przypadku wystąpienia Andrzeja Dudy w Londynie. 

Podczas przemówienia przyznał on szczerze, że obecnie w Polsce nie ma odpowiednich warunków na powrót emigrantów. 

"Ja nie mam dzisiaj odwagi powiedzieć: wracajcie do kraju. Czy jest więcej miejsc pracy w ich miejscowościach, czy łatwiej prowadzić działalność gospodarczą, czy obciążenia są mniejsze?  Ja tych zmian nie widzę. Polski rozwój jest głównie w statystykach" - mówił. 

Te słowa w szyderczy sposób postanowiła skomentować prowadząca program "Kropka nad i". 

Reklama

"To kolejne po Berlinie wspaniałe wystąpienie prezydenta. Bravissimo!" - napisała na swoim profilu na Facebooku, a wpis opatrzyła kontrowersyjnym zdjęciem.

Widać było na nim prezydenta z wyciągniętą ręką zaciśniętą w pięść. 

Internauci szybko zorientowali się, że jest to fotomontaż, a oryginalna fotografia przedstawia...Andersa Breivika, mordercę z wyspy Utoya. 

Pod wpisem Olejnik natychmiast pojawiły się krytyczne komentarze. Użytkownicy sugerowali, że przekroczyła ona wszelkie granice, porównując Andrzeja Dudę do zbrodniarza. 

Po takiej reakcji dziennikarka szybko usunęła swój poprzedni wpis i zamieściła przeprosiny. Tłumaczyła, że nie zdawała sobie sprawy, jak wygląda oryginalne zdjęcie. 

Jednak jej skrucha nie wszystkich przekonała. Jednym z tych wątpiących jest Stanisław Żurek, który złożył do Prokuratury Generalnej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. 

Sądzi on, że dziennikarka mogła naruszyć paragraf 2 art. 135 Kodeksu Karnego, który brzmi: kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 

W odpowiedzi Prokuratura Generalna poinformowała, że sprawę przekazuje do dalszego procedowania. 

Jak myślicie, jaki będzie finał tej sprawy?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Olejnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy