Reklama
Reklama

Monika Olejnik jak Rozenek! Nie uwierzycie, ile odjęła sobie lat!

Monika Olejnik (?? l.) zaskoczyła wyznaniem. Kto by pomyślał, że to ona jest szołbiznesową prekursorką fałszowania metryki...

Dla wielu kobiet dzień urodzin nie jest przesadnie wyjątkowy i najchętniej wolałyby go w ogóle nie obchodzić.

Ma to głównie związek z poczuciem upływającego czasu. Na szczęście współczesna medycyna estetyczna przychodzi z pomocą.

Problemem pozostaje jedynie wiek wpisany do dowodu, który nie współgra z odmłodzonym wyglądem. Małgonia Rozenek postanowiła przekonać ludzi falsyfikatem.

Okazuje się, że podobne problemy z akceptacją prawdziwego wieku ma Monika Olejnik.  
 
"Zawsze sobie odejmowałam lat. Jak skończyłam 10, to już przeżywałam, że jestem stara. Podobnie potem, miałam trzydzieści parę lat, jechałam na reportaż w Polskę, pytano mnie o wiek. A ja podawałam mniej. 

Reklama

Pływałam na Korsyce przy dużej fali, kiedy nagle porwał mnie tak silny prąd, że ciężko mi było wrócić na brzeg. Pomogli mi ratownicy, którzy po akcji rutynowo zapytali mnie o wiek, a ja, taka lekko nieprzytomna od razu odjęłam sobie 10 lat. Tak mam i zawsze miałam" - wyznaje w wywiadzie dla "Urody Życia".

Wiek Monice media uwielbiają wytykać głównie w kontekście jej młodszego aż o 15 lat partnera, Tomasza Ziółkowskiego.

"Nie znoszę jak tabloidy w nawiasie podają wiek. Przypomina mi to notki nagrobne, kto ile żył. Albo się ekscytują moim młodszym partnerem. Kiedy się poznaliśmy w Trójce nawet nie wiedziałam, ile Tomek ma lat. Zresztą wcale tak młodo nie wyglądał" - tłumaczy.

Dziennikarka przyznaje, że zdarza jej się popadać w paranoję z tego powodu. Dochodzi nawet do tego, że rezygnuje z prestiżowych wyróżnień, dlatego że wiązałoby się to z poznaniem jej prawdziwej metryki! 

"Nie obchodzę urodzin. Kiedyś zadzwonili do mnie z Encyklopedii Britanniki, żeby umieścić tam mój biogram. Ale skoro miała być tam podana data urodzenia, podziękowałam i zrezygnowałam z miejsca w tej prestiżowej publikacji" – wyjawiła na koniec.

Według Wikipedii, która chyba nie pytała jej już o zdanie, Monika 11 lipca skończyła 61 lat. Myślicie, że to wiek przed czy po odjęciu 10 lat? 

W sumie to bez znaczenie, bo Olejnik jest jak wino. Porównajcie tylko jej zdjęcia z młodości i te aktualne!

Gośka zresztą ma podobnie. Czyżby majstrowanie z metryką dawało takie efekty?  

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Olejnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy