Monika Olejnik gani księdza Sowę! "Kaziu, opamiętaj się". To koniec ich dobrych relacji?!
Monika Olejnik (58 l.) w zabawny sposób skomentowała wypowiedź księdza Kazimierza Sowy (50 l.), w której zarzucił on jednemu z dziennikarzy nierzetelność.
W "Rzeczpospolitej" ukazał się artykuł o duchownym.
Wzbogacony został o kilka wypowiedzi księdza.
Jednak, jak twierdzi sam Sowa, nie są one prawdziwie, bo on z autorem tekstu wcale nie rozmawiał.
Przejął się tą sprawą tak bardzo, że zawiadomił o niej nawet wydawcę "Rzeczpospolitej", Grzegorza Hajdarowicza (49 l.).
We wpisie na swoim profilu na Facebooku stwierdził, że dziennikarz nie tylko napisał artykuł w oparciu o wątpliwe cytaty, ale też nie zadał sobie żadnego trudu, by zasięgnąć informacji u źródła, czyli u niego.
Całe zamieszanie postanowiła skomentować Monika Olejnik, która jest dobrą znajomą księdza.
Nieco wykpiwa jego nerwową reakcję i zaleca mu, by się opamiętał.
"Ks. Kazimierz Sowa nie jest zadowolony ze swojego portretu w Rzeczpospolitej. Dlatego naskarżył na Autora, Grzegorzowi Hajdarowiczowi, właścicielowi wydawnictwa. Kaziu... Już wiosna podrosła i bzami tchnie. Kaziu, Kaziu, Kaziu ...opamiętaj się bez rosy po nocy i listek schnie. Kaziu ...nie stresuj się" - napisała na portalu społecznościowym.
Myślicie, że w ten sposób ostudziła emocje?
A może jeszcze bardziej wzburzyła poddenerwowanego Kazimierza Sowę?