Reklama
Reklama

Monika i Leszek Miller opowiadają o swoich relacjach. Zaczęło się od ryb..

Monika Mille (28 l.) i Leszek Miller (76 l.) z okazji Dnia Dziadka opowiedzieli o łączącej ich wyjątkowej więzi. Ponieważ tata Moniki nie okazał się idealnym ojcem, dziadek przejął część jego obowiązków, a po samobójczej śmierci Leszka juniora, wszystkie.

Monika Miller, jedyna wnuczka byłego premiera Leszka Millera, wychowanka prestiżowej angielsko-amerykańskiej World Hill Academy, z czesnym wynoszącym 30 tysięcy złotych miesięcznie, wytatuowana „modelka alternatywna” swój debiut w show biznesie zawdzięcza dziadkowi. 

Medialna kariera Moniki Miller

Leszek Miller 5 lat temu opublikował jej zdjęcie na Twitterze, a potem poszło z górki.  Jesienią 2019 roku Monika wzięła udział w X edycji „Tańca z gwiazdami”, zajmując ostatecznie piąte miejsce. 

Reklama

Niestety, cieniem na jej medialnej karierze położyła się choroba, która okazała się trudnym wyzwaniem diagnostycznym. Monika Miller spędziła kilka tygodni w szpitalu, podczas gdy lekarze głowili się nad diagnozą.  Jak potem ujawniła Millerówna, kłopoty zaczęły się 5 miesięcy wcześniej po szczepieniu przeciwko pneumokokom. Z czasem pojawiły się: nocne pocenie, migreny i ostry kaszel. Po nieudanej antybiotykoterapii trafiła do szpitala. 

Ostatecznie lekarze zdiagnozowali u niej fibromialgię,  przewlekłą, niezapalną chorobę reumatyczną tkanek miękkich. Większość ludzi usłyszała o jej istnieniu dopiero wtedy, gdy Lady Gaga ujawniła, że na nią choruje. Przy okazji u Moniki wykryto prątki gruźlicy, które powodują pieczenie w klatce piersiowej i kaszel. 

Leszek Miller wspomina dzieciństwo Moniki

Na szczęście z czasem poczuła się lepiej, jednak nadal potrzebuje wsparcia dziadka, który po samobójczej śmierci taty Moniki, przejął wobec niej również obowiązki rodzicielskie. 

Jak ujawnili we wspólnym wywiadzie, udzielonym z okazji Dnia Dziadka serwisowi Plejada, od lat łączy ich silna więź, której początki sięgają wczesnego dzieciństwa Moniki. Monika Miller wspominała, jak dziadek nauczył ją łowić ryby. Jak dodał Leszek Miller, była to jedna z ich wspólnych pasji:

"Monika miała pewne sukcesy w łowieniu, ale najczęściej chyba to się bawiliśmy. Monika już jako dziecko miała takie zdolności reżyserskie i ona mnie obsadzała w różnych sytuacjach. Najczęściej ja byłem rycerzem, a Monika była księżniczką". 

Monika Miller: zawsze może liczyć na dziadka

W domu Millerów zawsze mieszkały zwierzęta. Jak wyjaśnił były premier, obecność zwierząt nadaje miejscu zamieszkania rangę domu:

"My zawsze uważaliśmy, że prawdziwy dom musi mieć cztery łapy i ogon. Albo pies, albo kot, albo dwa psy, albo dwa koty. Mieliśmy różne przygody. Mieliśmy i dwa piękne syjamskie koty i mieliśmy dwa bardzo zżyte z nami Yorki". 

Jak ujawnia Monika Miller, osobiście powiększyła domowy inwentarz o kotkę, która z czasem stała się oczkiem w głowie dziadka:

"Ja po prostu przyszłam pewnego dnia z pracy i powiedziałam: słuchajcie kupiłam kota.  Ona tutaj jest księżniczką dziadka. Wszystko dla niej". 

Monika Miller ma już 28 lat i jest na dobrej drodze, by wyfrunąć spod opiekuńczych skrzydeł dziadka, zwłaszcza że w jej życiu właśnie pojawił się nowy mężczyzna. Na szczęście zawczasu znalazła zastępstwo w postaci kotki…

Zobacz też:

Monika Miller znowu to zrobiła. Na odważnym zdjęciu pozuje bez spodni

Roześmiany Leszek Miller z wnuczką na gali Polsatu. Nie szczędzili sobie czułości!

Monika Miller: Pracoholizm mam po dziadku

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Miller | Leszek Miller
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy