Reklama
Reklama

Miss Polonia pracowała jako stewardessa w Dubaju. Po premierze głośnej książki ślad po niej zaginął

Podczas gali finałowej konkursu Miss Polonia 2002 dwudziestoletnia Marta Matyjasik pokonała wszystkie konkurentki do tytułu Najpiękniejszej Polki. Śliczna dziewczyna ze Zgorzelca od dziecka marzyła, by pójść w ślady swej idolki Anety Kręglickiej, którą uważała za... boginię. Z wyborów Miss World wróciła jednak na tarczy. Jest za to pierwszą Polką, która została Miss Earth Fire. Czym zajmuje się dzisiaj?

Marta Matyjasik miała siedem lat, gdy Aneta Kręglicka została Miss World. 

"Postanowiłam wtedy, że kiedyś też będę Miss. Pierwszy sukces? Tytuł Miss Szkoły... a potem już jakoś poszło" - żartowała na łamach magazynu "Region Europa". 

Marta do dziś ma swoją ulubioną lalkę Barbie, której przed laty osobiście tak podcięła włosy, by przypominała... Anetę Kręglicką. Na głowę zakładała jej koronę "ukradzioną" z należącej do babci figurki Matki Boskiej.

"Nie kryję, że konkursy piękności stały się moją obsesją. Byłam przerażona, gdy pewnego dnia odkryłam, że nie mam w nich żadnych szans z powodu zbyt szerokich bioder. Na szczęście nikt nigdy mi tego mankamentu nie wytknął" - wspominała w rozmowie z autorką bloga "MissStory".

Reklama

Na pierwszy poważny konkurs (zorganizowany w 1997 roku przez warszawską agencję modelek D'vision) piętnastoletnią wtedy Martę zawiozła mama. Później były m.in. wybory sobowtórek Cindy Crawdord, Miss Bikini Heaven, aż w końcu Miss Ziemi Bolesławickiej, zwycięstwo w którym zagwarantowało jej udział w finale Miss Polonia 2002.

Popsuty fiat i ewakuacja z Nigerii

Fiat Stilo, który Marta odebrała razem z koroną Miss Polonia, "rozkraczył się" po przejechaniu trzynastu kilometrów, a później... regularnie gasł w najmniej spodziewanych momentach.

"Na szczęście szybko opanowałam sztukę prowadzenia tego wyjątkowego modelu" - opowiadała Ewie Wojciechowskiej, autorce książki "Miss Polonia. A jednak warto...".

Rok panowania była królowa piękności wspomina jako rok fantastycznych podróży i cudownych przygód. Zwiedziła wtedy cały świat, reprezentując nasz kraj w najrozmaitszych konkursach. Najgorzej wspomina wizytę w ogarniętej wojną domową Nigerii, gdzie odbywało się zgrupowanie kandydatek do tytułu Miss World 2002. Pewnej nocy przed tylne wyjście z hotelu, w którym zakwaterowano najpiękniejsze dziewczyny świata, podjechało kilka autobusów...

"Ewakuowano nas z Nigerii specjalnie podstawionym samolotem. O drugiej w nocy poleciałyśmy do Anglii. Wszystko odbywało się w konspiracji, by media nie dowiedziały się o naszej uciecze. W ciągu paru dni finał perfekcyjnie zorganizowano w Londynie" - wyznała na łamach książki Ewy Wojciechowskiej.

Marcie nie udało się, niestety, powtórzyć sukcesu Anety Kręglickiej. Nie zakwalifikowała się nawet do finałowej dwudziestki i z wyborów Miss World wróciła z poczuciem kompletnej porażki.

"Mając silnie zakorzenioną w sobie potrzebę rywalizacji, długo nie mogłam pogodzić się z tym, że poległam. Byłam tak wściekła, że po powrocie z Miss World oznajmiłam w Biurze Miss Polonia, że nigdzie więcej nie jadę. Z czasem emocje osłabły i postanowiłam spróbować swoich sił w kolejnym konkursie" - wspominała na blogu "MissStory".

Marta Matyjasik zaliczyła m.in. wybory Miss Europe 2003 (zdobyła tytuł czwartej wicemiss), Miss Earth 2003 (z Filipin przywiozła koronę Miss Earth Fire) i Miss International 2004 (w Pekinie odpadła na długo przed finałem).

Miss trzeba się urodzić!

Marta twierdzi, że bycie miss to... lekcja dorastania.

"Poznałam świat, inne kultury, w ciągu czterech miesięcy nauczyłam się języka angielskiego. Usamodzielniłam się i wyprowadziłam z domu. Miałam okazję przebywać w towarzystwie interesujących ludzi. Nauczyłam się pokory, ale jednocześnie nabrałam pewności siebie" - powiedziała autorce książki "Miss Polonia. A jednak warto...".

Kiedy kilka lat po przekazaniu korony najpiękniejszej Polki Karolinie Goraździe pytano Martę Matyjasik, jakie dziewczyny mają największe szanse, by wygrywać konkursy piękności, bez wahania odpowiadała, że miss... trzeba się urodzić.

"To trzeba kochać i czuć. Jeśli dziewczyna nie ma w sobie "tego czegoś", tej iskry, błysku w oku i temperamentu, to ciężko ją tego nauczyć. A to, z wyjątkiem walorów zewnętrznych, jest najważniejsze" - zdradziła czytelniczkom bloga "MissStory".

Ze Zgorzelca do... Dubaju

Po zakończeniu kariery miss Marta opuściła rodzinny Zgorzelec, podjęła studia licencjackie w Warszawie, później magisterskie na wydziale politologii Uniwersytetu Gdańskiego, a po obronie rozpoczęła studia doktoranckie o profilu ekonomicznym w Szkole Głównej Handlowej w Kolegium Gospodarki Światowej. Otworzenie przewodu doktorskiego jeszcze niedawno nazywała jednym ze swych największych niespełnionych marzeń.

Zanim w 2012 roku Marta Matyjasik została stewardesą Emirates Airlines (wciąż związana jest z dubajską linią lotniczą), pracowała w banku jako biznesowy doradca klienta, a w wolnych chwilach brała udział w rajdach samochodowych w charakterze pilota. 

O życiu prywatnym była Miss Polonia nie chce mówić publicznie. Kilka lat temu zdradziła Ewie Wojciechowskiej, że marzy, by wybudować dom i stworzyć w nim ciepłą, rodzinną atmosferę.

W 2018 roku nazwisko Marty często padało w rozmowach o kontrowersyjnej książce Piotra Krysiaka. Autor "Dziewczyn z Dubaju" nigdy nie potwierdził, że to właśnie ona jest opisaną przez niego Miss Polonia czy stewardesą arabskich linii lotniczych zamieszaną w tzw. aferę dubajską. Marta Matyjasik zniknęła jednak wtedy z mediów społecznościowych i ślad po niej zaginął...

Zobacz też:

Katarzyna Cichopek bez makijażu, czyli "Pyza" z "M jak Miłość" w wersji sauté

Franciszek Pieczka żegna się ze wszystkimi: "nie mam już siły". Czy to już koniec?

Popkillery 2022 nagrody branży hip-hopowej rozdane [ZDJĘCIA]

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Tak dziś wygląda pierwsza żona Majdana. "Znaliśmy się jeszcze z liceum"

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama