Reklama
Reklama

Michał Witkowski: W szkole byłem samcem alfa. Gnębiłem inne dzieci!

Michał Witkowski (40 l.) w końcu ma to, na co czekał wiele miesięcy: prawdziwą aferę. Co ciekawe, zbiegła się ona z wywiadem dla jednego z kolorowych magazynów.

Prokuratura wszczęła właśnie postępowanie sprawdzające, czy strój Witkowskiego na imprezie Fashion Week w Łodzi propagował treści faszystowskie - 40-latek pojawił się bowiem w furażerce oraz z wisiorkiem z emblematem SS.

W kioskach ukazał się natomiast "szczery" wywiad z Michałem, w którym wraca on wspomnieniami do lat dziecięcych.

Jak mówi, wychował się w inteligenckim domu, gdzie rodzice wykładali psychologię na Uniwersytecie Wrocławskim. 

Prymusem jednak nie był, mając problemy z przedmiotami ścisłymi. A jakim był kolegą?

Reklama

"W szkole zachowywałem się jak samiec alfa, który przewodzi w klasie. I to raczej ja gnębiłem inne dzieci, a nie one mnie" - przyznaje z dumą na łamach "Gali", nieco fantazjując i dodając, że już wtedy lubił udawać kogoś lepszego, niż jest w rzeczywistości.

W wieku 14 lat po raz pierwszy prysnął z domu za granicę, gdzie u boku starszych, zamożnych mężczyzn wiódł luksusowe życie, przyjaźniąc się z męskimi prostytutkami pracującymi na dworcu, i zazdroszcząc im, że do woli "mogą puszczać się i upijać".

"To było naturalne środowisko dla małego geja, który uciekł z domu i nie ma gdzie spać" - opowiada.

Tak stał się ich powiernikiem. Doradzał, co mają robić, by podobać się pedofilom skłonnym zapłacić każde pieniądze za "akcenty młodzieńcze, niemal dziecięce w stroju".

"Chłopcy wpychali sobie do majtek skarpetki, doklejali sztuczne rzęsy, malowali rumieńca" - wymienia.

W tym środowisku Witkowski poznał zamożnego profesora chemii, który "lubił pomagać chłopcom z Europy Wschodniej", i w łóżku którego Michał zatrzymał się na dłużej.

"Zakochał się we mnie i dzięki temu 'luiwitony' miałem jak jeszcze Dżesi Mercedes na świecie nie było" - śmieje się. Później były związki z kolejnymi starszymi i zamożnymi facetami.

Witkowski wrócił jednak do Polski, bo - jak tłumaczy - "zawsze chciał występować i być w centrum zainteresowania". 

Patrząc na ostatnie wydarzenia, udało się!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Michał Witkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy