Reklama
Reklama

Michał Wiśniewski: Żona jest z niego dumna

Przez wiele lat nie potrafił wyzwolić się z nałogu alkoholowego, co odbiło się na jego życiu osobistym. Jak udało mu się uciec z piekła?

Jeśli jest w domu w podwarszawskiej Magdalence, zwykle urzęduje w gabinecie. To tu przy biurku z komputerem i symulatorem Michał Wiśniewski (45 l.) lubi zasiąść w wygodnym fotelu i się wyciszyć.

Kiedyś nieodzowną towarzyszką takich wieczorów była butelka dobrego alkoholu. Z czasem taki rodzaj spędzania czasu stał się codziennością. Na szczęście to już przeszłość. Artysta wziął się za siebie i naprawił swoje błędy.

Co sprawiło, że podjął taką decyzję i kto pomógł mu wyjść z dołka? Sukcesy lidera zespołu Ich Troje nie szły w parze z udanym życiem prywatnym. Popularność niszczyła jego i jego relacje z najbliższymi.

Reklama

Po latach wokalista może się pochwalić trzema rozwodami i czwórką dzieci. Za nieudanymi związkami stała choroba alkoholowa Michała.

- Kiedyś wydawało mi się, że nie potrafię zagrać koncertu bez setki - zdradza. Artysta nie krył swojego uzależnienia, ale też niechętnie o nim mówił. Zdarzało mu się rozgrzeszać, w końcu był DDA, czyli dorosłym dzieckiem alkoholików.

Jego mama Grażyna wytrąciła mu argument z ręki, gdy po ponad 40 latach zaglądania do kieliszka rozstała się z nałogiem. Do Michała długo nie docierało, że jemu też może się udać.

Zła passa opuściła czerwonowłosego piosenkarza wraz z pojawieniem się w jego życiu Dominiki Tajner. Gdy pobierali się w czerwcu 2012 r., rozwódka z dzieckiem dobrze wiedziała, że wiąże się z człowiekiem, który potrzebuje pomocy.

Ukochana wspiera go na każdym kroku. Została jego menadżerem, prowadzi finanse, zweryfikowała też grono znajomych męża.

- Staram się jej nie zawieść. Może po prostu zdałem sobie sprawę z tego, że ten związek to moja ostatnia szansa? Na to, żebym nie skończył jak mój tata. Dwa lata temu byłem w wieku, w którym on popełnił samobójstwo. Mnie przed tym powstrzymała myśl, że mam dzieci - wspominał kulisy swojego traumatycznego dzieciństwa rok temu.

Dominika otworzyła mu oczy na wiele spraw, ale decyzję o zerwaniu z nałogiem podjął sam. Dla dzieci.

- Mój syn ma 16 lat i przez ten czas tylko raz zdarzyła mi się sytuacja, że się przy nim przewróciłem. Akurat szedłem po schodach, niosąc spaghetti. Xavier przyszedł do mnie i zobaczył, w jakim jestem stanie. To był powód, dla którego przestałem pić - opowiada.

Wokalista, chcąc zerwać z przeszłością, zdecydował się na wszycie esperalu - specjalnego leku, który w połączeniu z alkoholem może doprowadzić nawet do śmierci.

Przeszedł trudną drogę, ale zwyciężył. Mimo życiowych błędów i porażek stara się być dobrym ojcem. I chyba dobrze mu to wychodzi, bo dla swoich dzieci jest kumplem i autorytetem.

Żona czuje dumę z metamorfozy Michała.

- Musiałem dużo w sobie zmienić. Teraz doceniam to, co mam - przyznaje Wiśniewski. Czasem tylko, gdy zerka na obraz anioła, który na początku znajomości dostał od Dominiki, czuje, że czuwa nad nim ktoś jeszcze...

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:



Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy