Reklama
Reklama

Michael Douglas zdruzgotany

Aktor Michael Douglas oraz jego była żona Diandra Luker nadal nie mogą się pogodzić z aresztowaniem ich syna Camerona, któremu zarzuca się posiadanie narkotyków z zamiarem ich rozprowadzania.

Para wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie o treści: "Cała rodzina jest zdruzgotana i zawiedziona ostatnim zachowaniem Camerona. Każda rodzina, która miała do czynienia z zażywaniem narkotyków wie, jak musi to być straszne".

30-letni Cameron Douglas przebywa obecnie w placówce Metropolitan Correctional Center w Nowym Jorku. Wcześniej mężczyzna naruszył zasady aresztu domowego, namawiając swoją partnerkę, aby dostarczyła mu działkę heroiny.

Syn aktora początkowo został zwolniony za kaucją i skazany na areszt domowy w swoim mieszkaniu na Manhattanie pod zarzutem próby rozprowadzania narkotyków w nowojorskim hotelu Gansevoort w lipcu.

Reklama

Mężczyzna był pilnowany przez prywatną firmę ochroniarską w swoim luksusowym apartamencie, kiedy okazało się, że jego dziewczyna Kelly Sott próbowała dostarczyć mu narkotyki ukryte w miejscu na baterię elektrycznej szczoteczki do zębów.

Strażnicy podczas przeszukania kobiety znaleźli narkotyk i natychmiast zawiadomili o tym policję. Niedługo potem młody Douglas wraz ze Sott trafili do aresztu. Dziewczyna twierdzi, że nie wiedziała o tym, że w szczoteczce znajdowała się heroina.

To nie pierwszy zatarg z prawem Camerona Douglasa. W 2007 roku mężczyznę aresztowano w Kalifornii, kiedy podczas rutynowej kontroli w jego samochodzie znaleziono kokainę.

Jeśli sąd uzna Douglasa winnym rozprowadzania narkotyków, będzie mu grozić kara od 10 lat więzienia do dożywocia.

Zobacz również: Syn Michaela Douglasa aresztowany

PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy