Reklama
Reklama

Michael Douglas o rozwodzie: Byłem głupi i samolubny

Michael Douglas (69 l.) odzyskał serce aktorki Catheriny Zety-Jones (44 l.), z którą ma dwójkę dzieci. Choć kobieta w sierpniu zeszłego roku wystąpiła o separację, on nie poddał się, walczył, dzięki czemu znowu są razem.

"Odejście Catheriny było dla mnie jak grom z jasnego nieba" - opowiada w wywiadzie.

"Nie mogłem w to uwierzyć, nie czułem się winny. Na szczęście byłem na tyle przytomny, by zrozumieć, że wina leżała po mojej stronie. Wtedy dotarło też do mnie, jaki byłem głupi i samolubny".

Aktor ponad roku temu wyprowadził się ze wspólnej posiadłości i przeniósł do wynajętego domu. Stało się to, czego obawiali się ich bliscy - rozstanie po dwunastu latach wspólnego życia.

Mówiło się, że para nie poradziła sobie z ogromnym stresem ostatnich lat - rakiem krtani Michaela, problemami z jego synem Cameronem, który odsiaduje długoletni wyrok więzienia za narkotyki, oraz depresją Catherine.

Reklama

Douglas przyznaje dziś, że zaniedbał małżonkę. Cały czas jednak walczy o odzyskanie jej miłości...

"Uważałem, że jeśli ją kocham, to wszystko jest dobrze, nie muszę się wysilać, bo sprawy jakoś się ułożą. Ale miłość nie jest dana raz na zawsze, trzeba nad nią ciągle pracować" - uważa.

"Problem polega na tym, że często wkładamy więcej wysiłku w relacje z obcymi niż z bliskimi. Wydaje się nam, że bliscy są tuż obok, więc jest ok. A nie jest. Teraz pracujemy nad naszą miłością i mogę powiedzieć, że znów między nami jest wspaniale".

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Michael Douglas | Catherine Zeta-Jones
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy