Reklama
Reklama

Matka Madzi triumfuje?

"Nic na mnie nie mają!" - cieszy się Katarzyna W.

1 sierpnia sąd w Katowicach uwzględnił zażalenie obrońcy matki Madzi i zdecydował o wypuszczeniu jej z aresztu. Oskarżona o zabójstwo sześciomiesięcznej córki 22-latka spędziła więc za kratkami nieco ponad dwa tygodnie - zamknięto ją 13 lipca, kiedy prokuratura postawiła jej zarzut.

Sąd twierdzi, że "nie ma uzasadnionej obawy, iż podejrzana będzie nakłaniać świadków do składania fałszywych zeznań, nie ma ona także możliwości zacierania śladów przestępstwa czy zmiany dowodów".

Materiał dowodowy w tej sprawie został już zebrany i zabezpieczony, więc - jak napisał w uzasadnieniu sędzia Tomasz Szelachna - uznano, że "w tej sytuacji tymczasowy areszt wydaje się stanowić nadmierną represję wobec podejrzanej".

Reklama

Oskarżyciele nie są zadowoleni, w przeciwieństwie do samej Katarzyny W., która od początku wierzyła, że nic jej nie grozi. "Prokuratorzy nic na mnie nie mają!" - tłumaczyła jakiś czas temu "Super Expressowi".

A wy co sądzicie o jej uwolnieniu?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna W.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy