Reklama
Reklama

Martyna Wojciechowska zamieściła dramatyczne wideo. "Jest mi naprawdę ciężko"

W sieci pojawiło się dramatyczne nagranie, na którym poruszona Martyna Wojciechowska (41 l.) tłumaczy, dlaczego na antenie TVN-u nie pojawi się „Kobieta na krańcu świata”. Okazuje się, że problemy zdrowotne przerosły dziennikarkę.

W sieci pojawiło się dramatyczne nagranie, na którym poruszona Martyna Wojciechowska (41 l.) tłumaczy, dlaczego na antenie TVN-u nie pojawi się „Kobieta na krańcu świata”. Okazuje się, że problemy zdrowotne przerosły dziennikarkę.

Martyna Wojciechowska od zeszłego roku zmaga się z wielkimi problemami. Ma kłopoty ze zdrowiem, a na dodatek w życiu jej i córki wydarzyło się coś bardzo niespodziewanego. Kilka miesięcy temu walkę z nowotworem przegrał jej były partner i ojciec małej Marysi. Jerzy Błaszczyk zmarł w wieku zaledwie 46 lat.

Po tej tragedii dziennikarka starała się podnieść i to się udało. Niestety, znów spadł na nią kolejny cios. W najnowszym nagraniu na Facebooku wyznała, że wrzesień jest dla niej szczególny, bo co roku na antenie pojawia się jej ukochany program. Jednak tym razem fani nie zobaczą "Kobiety na krańcu świata".

Reklama

"W tę niedzielę nie będzie pierwszego odcinka nowego sezonu ‘Kobieta na krańcu świata’. Mam za sobą trudny rok. W październiku zaczęłam chorować (...), ta moja choroba przeciągała się miesiącami i kiedy już myślałam, że będzie dobrze (...), przyszło mi i mojej córce się zmierzyć z największą tragedią - straciliśmy bliską nam osobę i wiedziałam, że nie mogę wrócić do pracy, kiedy obie nie będziemy na to gotowe" - mówi.

Długo rozmawiały i postanowiły, że na plan programu wyjadą razem. Tak też się stało. Wtedy Martyna sądziła, że to już koniec jej problemów i że wszystko wraca na właściwe miejsce. Jednak stało się coś nieprzewidzianego. Zdarzył się wypadek. Podczas jazdy motocyklem dziennikarka poślizgnęła się, uderzyła w barierkę i złamała obojczyk. Konsekwencje okazały się bardzo poważne.

Niedawno Wojciechowska przeszła niezbędną operację, podczas której wstawiono jej tytanowy implant oraz śruby. Lekarze oznajmili jej, że wszystko się udało, lecz później było już gorzej. Sama podróżniczka ocenia, że chyba za szybko chciała wrócić do pracy i znowu zaczęła się forsować, przez co przeciążyła bark.

"Tydzień po operacji byłam już na planie programu i niestety tytanowe śruby nie wytrzymały. Konieczna była druga, tym razem bardziej skomplikowana, operacja. (...) Rehabilituję się, ale to wymaga czasu i cierpliwości, a o to czasem u mnie trudno. To jest właśnie ten moment, kiedy muszę się przyznać do tego, że nie wszystko ułożyło się tak, jak chciałam, że nie dałam rady. Nie wyjechałam realizować kolejnego odcinka" -  opowiada.

Starała się jak mogła, ale na nic się to zdało. Przyszły chwile zwątpienia, bowiem nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek uda się jej wrócić na plan.  

"Potrzebuję waszego wsparcia bardziej niż kiedykolwiek, bo jest mi naprawdę ciężko. (...) Mam nadzieję, że będę szybko zdrowieć, ale nie wiem kiedy i czy w ogóle program ‘Kobieta na krańcu świata’ wróci na antenę. Bardzo was przepraszam. W jakimś sensie was zawiodłam, ale liczę na waszą wyrozumiałość" - zwraca się do fanów.

Martynie Wojciechowskiej życzymy dużo siły i zdrowia! Trzymamy za nią kciuki!

***

Zobacz więcej materiałów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy