Reklama
Reklama

Martyna Gliwińska tłumaczy się w tabloidzie: "Jestem przy Jarku i będę zawsze"

Jarosław Bieniuk (40 l.) było niedawno widziany w towarzystwie Martyny Gliwińskiej. Czyżby sprawdziło się porzekadło, że stara miłość nie rdzewieje i para wróciła do siebie? 29-latka postanowiła skomentować sprawę w rozmowie z jednym z tabloidów. "Jestem przy Jarku i zawsze będę" - zadeklarowała.

Jakiś czas po śmierci Anny Przybylskiej Jarosław Bieniuk związał się z Martyną Gliwińską. Początkowo niechętnie wypowiadał się publicznie na temat tej relacji. W końcu postanowił wszem i wobec ogłosić, jak ważna jest dla niego 29-latka. 

"To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boje się tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały" - opowiadał dwa lata temu w "Vivie!".

Reklama

Nieoczekiwanie media obiegła wieść o rozstaniu pary, jednak Jarek i Martyna nadal byli widywani razem. Nawet ostatnio wybrali się wspólnie na rowery. Okazuje się, że Martyna wspiera byłego piłkarza po okropnych wydarzeniach, o których w kwietniu usłyszała cała Polska. Przypomnijmy, że Sylwia Sz., znajoma Bieniuka, oskarżyła go o brutalny gwałt i podanie narkotyków. 

Śledztwo trwa od trzech miesięcy. Ponoć afera wokół Jarka przerzedziła grono jego znajomych, lecz zostali najwierniejsi, a wśród nich Martyna. "Jestem przy Jarku i będę zawsze, bo tak podstępują prawdziwi przyjaciele. Przez trzy lata trwania naszego związku bardzo zżyłam się z jego dziećmi, a one ze mną. Nie mogę ich teraz tak zostawić" - tłumaczy Gliwińska w rozmowie z "Super Expressem". 

Mimo obowiązków zawodowych stara się zawsze znaleźć czas dla Bieniuka. Wie, że teraz potrzebuje on wsparcia. Dodatkowo widzi, jak ostatnie wydarzenia wpłynęły na niego... 

"Jestem wobec Jarka szczera, a on zdaje sobie sprawę z tego, że musi otaczać się ludźmi, którzy chcą jego dobra. Miło mi, że zalicza mnie do tego grona i zrobię wszystko co w mojej mocy, by pomóc mu odzyskać spokój. Nikt z państwa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo on to wszystko przeżył, jak cierpią jego dzieci. To zdarzenie odmieniło go i może dzięki temu dziś rozumiemy się bez słów i zawsze miło spędzamy czas. Ja go nie skreśliłam, a dla dzieci zawsze będzie ukochanym tatą" - rozgadała się Martyna w rozmowie z tabloidem.

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Gliwińska | Jarosław Bieniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy