Reklama
Reklama

Mariusz Max Kolonko ogłosił się prezydentem Polski, a teraz takie niepokojące wieści ze Stanów!

Mariusz Max Kolonko był kiedyś jedną z największych gwiazd polskiego dziennikarstwa. W mediach plotkarskich głośno było też chociażby o jego romansie z Weroniką Rosati. Dziś mało kto o nim pamięta, choć nadal ma grono "fanów", którzy śledzą jego poczynania w sieci. Okazuje się jednak, że najnowsze wieści o Kolonko nie napawają optymizmem i mocno niepokoją. Co się z nim dzieje?

Mariusz Max Kolonko pochodzi z Bydgoszczy. Jednak od wielu lat żyje i mieszka w Stanach Zjednoczonych.

Ponoć już od dziecka miał zadatki na gwiazdę i wyróżniała go niebywała dbałość o swój image. 

"Nie wyszedł z koszem ze śmieciami, jeżeli nie był ubrany jak należy. Jak był w dresach, to mówił poczekaj mamusiu, założę dżinsy to wyniosę" - opowiadała jego mama, Eugenia Kolonko w programie "Uwaga" w TVN.

Dziś jednak w rodzinnym mieści niespecjalnie chcą mieć z nim zbyt wiele wspólnego. 

"Jedna klasa, cztery lata. Nie byliśmy blisko, ale zawsze go podziwiałam. Teraz… Teraz nie przyznaję się, że chodziliśmy do jednej szkoły" - przytacza słowa jednego z jego znajomych portal wirtualnemedia.pl.

Reklama

Początkowo Kolonko próbował zrobić karierę w stolicy, ale jego oczekiwania się nie spełniły. W 1988 roku postanowił poszukać szczęścia w Stanach Zjednoczonych.

Prowadził tam m.in. firmę budowlaną, ale dziennikarstwo nadal mocno go pociągało. W 1992 roku podejmuje więc pracę z telewizyjną „Panoramą”, dla której przygotowuje korespondencje ze Stanów. 

Mariusz Max Kolonko był gwiazdą dziennikarstwa

"Przełomem jest wrzesień 2001 roku i jego relacje spod walących się wież World Trade Center. 11 września Kolonko wchodzi na żywo ze swoimi emocjonalnymi, zaangażowanymi relacjami, do wszystkich informacyjnych programów TVP. Jest wtedy taki, jakim pokochali go widzowie: wyluzowany, autentyczny, relacjonujący to co widzi ze swadą i bez kartki, patrząc proso w kamerę.  Po WTC Stany zaczynają wojnę z terroryzmem, a Max Kolonko dzięki niej pojawia się na ekranach jeszcze częściej" - przypominają Wirtualne Media.

Jego kariera nabrała wówczas rozpędu. W 2004 roku w badaniu OBOP  został uznany jednym z czterech najpopularniejszych dziennikarzy w Polsce, obok Kamila Durczoka, Tomasza Lisa i Elżbiety Jaworowicz. 

W prasie kolorowej zaczyna pojawiać się dzięki głośnemu romansowi z młodą aktorką Weroniką Rosati. Ich związek jednak nie trwał zbyt długo i dziś nawet nie chcą do tego wracać. 

W 2016 roku Kolonko oznajmił, że chce zostać prezesem TVP. Nie udało się jednak wygrać z Jackiem Kurskim, co Max bardzo boleśnie przeżył. 

Mariusz Max Kolonko uznał się prezydentem Polski

Na jakiś czas słuch po nim zaginął, aż do 2019 roku, gdy przed wyborami parlamentarnymi "inicjuje utworzenie Komitetu Wyborczego Wyborców Patriotyczna Rewolucja Maxa Kolonko".

Problem polegał na tym, że zapomniał zarejestrować list, więc z wyborów nic nie wyszło. 

Rok później zamarzył mu się start w wyborach prezydenckich. Jednak znów pojawiają się problemy, bo nie udaje mu się zebrać wymaganych 100 tys. podpisów.

To jednak nie był dla niego większy problem, bowiem latem 2021 roku Mariusz Max Kolonko ogłosił się "Prezydentem Stanów Zjednoczonych Polski", a wybranego w lipcu 2020 roku Andrzeja Dudę – w specjalnej odezwie do narodu - nazywa "prezydentem wybranym nielegalnie".


Co się dzieje z Maxem Kolonko? Niepokojące wieści ze Stanów

Jego kanał w serwisie YouTube zaczyna się rozkręcać. Tak jak jego właściciel, który zamieszcza swoje kolejne odezwy do narodu polskiego. Informował m.in. o tym, że wydał nakaz aresztowania byłego ministra zdrowia. Sporo miejsca poświęca też pandemii i ogólnoświatowym spiskom.

Jego zasięgi rosną proporcjonalnie do dziwactw, które głosi...

"Jego film z połowy ub. roku pt. "Prezydent Trump popiera Prez. Maxa Kolonko: Chiny muszą zapłacić za COVID 19” ma ponad 56 tys. wyświetleń. Kanał na YouTube – ponad 570 tys. followersów. Nie jest już tak swobodny jak kilkanaście lat temu, nie trzyma kontaktu wzrokowego z widzem, posiłkując się prompterem lub wręcz kartką" - oceniają gorzko eksperci z Wirtualnym Mediów. 

"Kontrowersja to jego trzecie imię (po "Maksie"), a spięcie i treści na granicy dobrego smaku mają przykuć uwagę widza, tak było zawsze. Cokolwiek by więc nie mówił Mariusz Max Kolonko, jakkolwiek by nie opowiadał świata, zawsze znajdzie chętnych, którzy będą go słuchali. Mniejsza już zresztą o to, na ile się kreuje w tych filmach, a na ile wierzy, że ma misję do spełnienia" - czytamy. 

Zobacz też:

Tomasz Komenda rozstał się z partnerką

Kryzys w małżeństwie Kożuchowskiej?

Pacjencie zwlekają z pójściem do szpitala. Dlaczego?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Max Kolonko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama