Reklama
Reklama

Marianna Schreiber zwraca się do Lempart: "Warto dawać szansę, każdy w życiu błądzi"

Marianna Schreiber chyba na dobre zagościła już w polskim show-biznesie. Mimo że jej kariera w "Top Model" była dość krótka, to wygląda na to, że efektywna, bo celebrytka nie tylko gości na łamach wielu portali i magazynów, ale i niedawno poinformowała, że wydaje książkę. Niestety w internecie nic nie ginie i wciąż pokutuje za swoje słowa z 2018 roku.

Marianna Schreiber zyskała w krótkim czasie ogromną popularność. Wszystko zaczęło się dzięki występowi w programie "Top Model", gdzie próbowała swoich sił jako modelka. Niestety przygoda z show szybko się zakończyła, ale to właśnie o niej media wciąż się rozpisują.

Bez wątpienia pomocny był w tym również fakt, że jej mężem jest polityk PiS-u Łukasz Schreiber. Jej odważne zdjęcia budzą kontrowersję, jednak dużo większym zainteresowaniem cieszą się jej prywatne relacje z małżonkiem.

Marianna często opowiada o swoich prywatnych sprawach na Instagramie. Modelka publikuje również obszerne wpisy dotyczące życia społeczno-politycznego w Polsce. Nie brak również rodzinnych wynurzeń.

Schreiber wrzuca również fotki ze swoim mężem, czym tylko podgrzewa doniesienia o kryzysach w ich małżeństwie. Pod każdą z nich internauci zastanawiają się bowiem, czy między tą parą jest w ogóle jeszcze jakieś uczucie.

Mimo że Marianna działa teraz społecznie, wciąż wybrzmiewa jeszcze echo jej słów z 2018 roku. Wówczas to pod zdjęciem dziecka z tęczową flagą napisała "won z mojego miasta".

Reklama

Lempart grzmi, że nie poda Schreiber ręki!

Słowa te wypomniała jej ostatnio Marta Lempart, która nie chciała się spotkać z Marianną na demonstracji Strajku Kobiet 4.01.2022 roku. Powiedziała wówczas, że nie będzie jej podawać ręki.

Marianna w "Super Expressie" wyznała, że ma jednak nadzieję, że panie kiedyś się spotkają, by aktywistka mogła się przekonać, jaką jest naprawdę osobą.

Marianna prosi o atencję aktywistki?!

Schreiber ponownie zwróciła się do Lempart przy okazji spotkania z Danielem Rychalskim, który jest bohaterem dramatu "Wszystkie nasze strachy", opowiadającym o walce z homofobią lokalnej społeczności.

Internautom nie do końca spodobał się jednak wpis Schreiber. Jedna z obserwatorek wyznała nawet, że to "błaganie o atencje" Lempart.

A wy co uważacie? Schreiber celowo opublikowała twitta, by przypodobać się aktywistce?

Zobacz też:

Marianna Schreiber wydaje książkę napisaną wierszem! Na okładce dumnie pozuje w koronie!

Marianna Schreiber: „jako nauczyciel, po 7 latach studiów, zarabiałam…”. Zaskoczeni?

Obowiązkowe szczepienia kotów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marianna Schreiber
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy