Reklama
Reklama

Maria Probosz: Była na dnie... Alkohol i toksyczne związki zrujnowały jej karierę i życie!

Na początku lat 80. ubiegłego wieku Maria Probosz okrzyknięta została nadzieją polskiego kina. Miała wszystko, żeby zostać gwiazdą – urodę, talent i odwagę do podejmowania najbardziej nawet ryzykownych aktorskich wyzwań. Niestety, zaczęła pić... Do końca życia zmagała się z nałogiem, który zniszczył jej karierę. Zmarła w zapomnieniu dokładnie 10 lat temu.

Nie kryła, że jest alkoholiczką. Choć przez ostatnie lata swojego życia była trzeźwa, zmagała się z nałogiem i przeszła przez piekło, by ponownie nie wpaść w jego szpony... Wcześniej znalazła się na dnie i straciła wszystko!

Kiedy zaczynała pić, zdarzało się, że nie trzeźwiała miesiącami. Nic się wtedy dla niej nie liczyło. Wiele razy wyłączano jej prąd i telefon za niepłacenie rachunków, jej sąsiedzi wzywali policję, bo w mieszkaniu urządzała całonocne libacje.

W dodatku mężczyzna, z którym była związana i którego kochała ponad wszystko, traktował ją jak popychadło i - co wyznała w wywiadzie tuż przed śmiercią - zmienił jej życie w koszmar.

Reklama

"Bił mnie po twarzy tak mocno, że z bólu aż przestałam odczuwać ból. Zabrał mi poczucie bezpieczeństwa" - opowiadała o swym życiu u boku znanego aktora, który oskarżył ją później o zniesławienie... 

Maria Probosz wiedziała, że idzie na dno, ale nie potrafiła oprzeć się partnerowi i wódce. Doszło do tego, że trafiła do aresztu (spędziła za kratkami 10 dni!) za niestawiennictwo do sądu na sprawę dotyczącą kradzieży jej własnego telewizora.

"Nie zgłosiłam się tylko dlatego, że zostałam pobita i w takim stanie nie mogłam się nikomu pokazać. Nie miałam połowy twarzy! Przez osiem dni przebywałam w szpitalu na obserwacji" - wyznała wiele lat później, wspominając najstraszniejsze dni swojego życia.

Dopiero po ucieczce od toksycznego partnera zrozumiała, że jest o krok od całkowitego zniszczenia... siebie samej.

Wspominała potem, że musiała znaleźć się w piekle, by odzyskać życie, że umierała, ale wierzyła, iż może jeszcze stanąć na nogi i nadrobić stracony czas. Bardzo chciała wrócić do pracy przed kamerą.

Ostatnie lata życia spędziła u boku Andrzeja Hasika, którego poślubiła w grudniu 1995 roku.

Udało się jej wygrać z nałogiem i znaleźć spokój, ale kariery - niestety - nie zdołała odbudować.

14 września 2010 roku przegrała walkę z nowotworem. Zmarła w zapomnieniu kilka miesięcy przed swymi 50. urodzinami.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Maria Probosz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy