Reklama
Reklama

Manuela Gretkowska atakuje rodzinę królewską

Nie cichną echa wywiadu Oprah Winfrey z Księciem Harrym i Meghan Markle. Do intymnej, ale wzbudzającej sensację rozmowy, postanowiła odnieść się także polska pisarka, przypominając tekst, który napisała tuż po ślubie słynnej pary w 2018 roku. Jesteście ciekawi, jakie zdanie na temat rodziny królewskiej ma Manuela Gretkowska? Podpowiedź: niezbyt pochlebne...

"Królowa Elżbieta rządzi globalną wioską TV-Netfilxa, więc ma zasięg i poddanych wszędzie" - tym bezkompromisowym stwierdzeniem rozpoczęła swój wpis Gretkowska. 

Później postanowiła odnieść się do księcia Harrego i jego sytuacji psychicznej. "Nie wiem jakie ego ma Książę Harry, ale bycie księciem zapasowym musi dawać po psyche. Tym bardziej, gdy cały świat wie, że dla ojca twoja matka była zaledwie kurą nioską. Nie kurą domową tylko dworską, ale co za różnica" - napisała.

Następnie pisarka przypomniała tragiczną historię księżnej Diany. "Matka nie zginęła w zamachu. Umarła przez idiotyczny wypadek uciekając od nieudanego małżeństwa. Od twojego ojca, jego rodziny, swoich problemów i pani w pięknym kapeluszu, teraz macochy siedzącej na twoim ślubie w pierwszej ławce" - napisała Gretkowska. 

Reklama

Dla pisarki ślub Harrego i Meghan miał pewien demoniczny wymiar. "Może i lepiej, że para młoda przy ołtarzu jest odwrócona tyłem do najbliższych. Nie patrzy w przeszłość ciągnącą się za nimi jak czarny tren, a nie biały welon" - stwierdziła. 

"Nowoczesność nadchodzi, aż skrzypi. Już nie usuwa się niechcianych żon za pomocą siekiery" -  przewidywała Gretkowska. "Harry i Meghan, powinni dostać abonament na terapię par w prezencie ślubnym. Oboje mają za sobą hardcorowe rodzinki i trudne dzieciństwo. Przeszłości nie przekupią pieniądze, nie zaślepi sława i tytuły. Ani sex, chociażby książęco tytułowany Sussexem" - podkreśliła w ironicznym tonie pisarka.

"W każdym razie Boże chroń Królową, a rodzinę królewską przed nią samą. Jest jak każda inna, tyle że w większym formacie" - przestrzega na zakończenie.

Czy Waszym zdaniem post opublikowany tuż po ślubie "royalsów" był proroczy?


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy