Reklama
Reklama

Małgorzata Pieńkowska: wykryto u niej zaawansowaną chorobę nowotworową. „Co trzeba, to wypłakałam”

Małgorzata Pieńkowska (50 l.) starała się nie załamywać, gdy zdiagnozowano u niej nowotwór. Takie podejście sprawiło, że teraz aktorka cieszy się pełnią życia! Bierze nawet udział w najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami".

Miała 38 lat, kiedy wykryto u niej zaawansowaną chorobę nowotworową. I choć diagnoza lekarzy brzmiała jak wyrok, Małgorzata Pieńkowska znalazła w sobie nadludzką siłę, by żyć jak gdyby nic się nie stało. Na naświetlania jeździła dopiero po zakończeniu zdjęć do "M jak miłość".

"Co trzeba wypłakałam, do czego trzeba było się przyznać - przyznałam, a kiedy musiałam, to poddawałam się losowi. Miałam dla kogo żyć: córka, rodzice, praca... I chciałam żyć" - wspomina aktorka w wywiadzie dla popularnego magazynu. 

Tak trudne doświadczenia jak choroba nowotworowa zostawiają jednak ślad. W sensie fizycznym: Pieńkowska bardziej o siebie dba, odżywia się produktami ekologicznymi. Żyje aktywnie, choć nie może się mocno forsować jak kiedyś.

Reklama

"Co kilka miesięcy chodzi do lekarzy na konsultacje. I bardzo uważnie słucha co 'mówi' jej organizm" - opowiada jej znajoma. 

Choroba odbiła się także na psychice gwiazdy. Z natury wrażliwa i emocjonalna, jak może, stara się złapać dystans do problemów. 

Kiedyś zamartwiała się o przyszłość, nocami nie mogła spać. Dziś woli iść na jogę w towarzystwie Andrzeja Nersa, który w trudnych chwilach okazuje się wiernym i niezastąpionym towarzyszem. I jedynej, ukochanej córki Inki (23 l.), również niezwykle utalentowanej, obiecującej aktorki. 

Mają ze sobą doskonały kontakt. To oni przekonali Pieńkowską, by przełamała lęk oraz własne słabości i wystąpiła w "Dancing with The Stars. Taniec z gwiazdami". 

Jej udział w popularnym tanecznym show niesie przesłanie: kobieta pięćdziesięcioletnia, w dodatku po traumatycznych doświadczeniach związanych z ciężką chorobą, także może cieszyć się życiem, podobać się, wzbudzać podziw.

"I to ją ostatecznie przekonało, by tym razem podpisać kontrakt" - mówi jej znajoma. 

Propozycje wystąpienia w "Tańcu..." aktorka dostawała wiele razy. Pierwszą jeszcze w czasach, gdy program produkowany był dla TVN. Konsekwentnie odmawiała. 

Zresztą do tej pory ma wątpliwości, jak wytrzyma porównania z młodymi, smukłymi, będącymi w pełni sił tancerkami. 

Jednak gracji, wdzięku i dobrej energii będą mogły Pieńkowskiej z pewnością pozazdrościć.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Pieńkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy