Reklama
Reklama

Małgorzata Pieńkowska: Tajemnica częstych wyjazdów do Łodzi rozwikłana

Małgorzata Pieńkowska (53 l.) zaskoczyła wszystkich! Tego nikt się nie spodziewał!

Spacer po ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, wejście do słynnej Filmówki - takie i inne zdjęcia Małgorzata Pieńkowska coraz częściej publikuje w internecie.

Choć aktorka nie lubi zwierzać się ze swoich prywatnych spraw, najbliżsi wiedzą, że powodem jej częstych wizyt w tym mieście są... studia. O doktoracie marzyła od dawna, ale pochłaniało ją zbyt wiele zajęć. Teraz wreszcie stało się to możliwe!

- Jak się za coś zabiera, to na tysiąc procent. Gra w tenisa, biega, jeździ na rowerze, pływa... Seriale, spektakle, teraz doktorat. Nie wiem, skąd ona bierze na to wszystko siłę - zastanawia się jej bliska przyjaciółka.

Reklama

A przecież trzeba pamiętać, że aktorka przed laty stoczyła walkę z nowotworem. Wtedy pokazała, że ma silny charakter. Ani na chwilę się nie poddała. Nawet w trakcie trudnego leczenia starała się cały czas pracować i być aktywna.

Po naświetlaniach jeździła na plan "M jak miłość". Dla wielu chorych była wtedy przykładem. Nie lubi jednak wracać do tamtych chwil, woli skupiać się na tym, co jest przed nią.

- Poznałam gorycz życia, ale przy okazji nauczyłam się, co się w nim naprawdę liczy. Teraz robię tylko to, na co mam ochotę - zdradza.

Jakiś czas temu nieoczekiwanie zrezygnowała z roli w serialu, bo ważniejszy był dla niej spektakl "Więzy rodzinne", którego była producentką i w którym zagrała. Ale żeby to zrobić, musiała otrząsnąć się z przeszłości, wychować córkę Inkę (28), cieszyć się każdą chwilą.

Nie chce już rozmawiać o tamtych trudnych momentach, gdy chorowała i rozwodziła się. - Nie da się o tym zapomnieć, ale nie chcę do tego wracać. Wierzę, że Bóg ma jakiś plan na mnie. A ja pragnę życie przeżyć jak najlepiej - mówi.

Zaskoczyła wszystkich, gdy mając 50 lat, zdecydowała się na udział w "Tańcu z gwiazdami". Znów chciała przekonać samą siebie, że wciąż może robić wszystko, co sprawia jej radość. Na treningach się nie oszczędzała, co na parkiecie przynosiło świetne rezultaty.

Udowodniła, że nie jest tylko Marysią z "M jak miłość', ale utalentowaną aktorką. Teraz nic nie zamierza nikomu udowadniać, chce coś zrobić dla siebie. I nie chwali się tym.

Miłość do nauki zaszczepili w niej rodzice, którzy byli fizykami, a szczególnie wielki wpływ miała na nią mama. - Ona dużo mi czytała. Nawet wtedy, gdy byłam już dużą dziewczynką, w piątej-szóstej klasie, potrafiłyśmy siedzieć w łóżku i czytać książki na głos - wspominała aktorka.

Kiedy pakuje książki i jedzie na wykłady, jest podekscytowana i cała promienieje. Uwielbia ten moment, kiedy wchodzi w mury łódzkiej uczelni. To przecież tam, zaraz po dyplomie, ponad 30 lat temu, dostała swoją pierwszą ważną nagrodę.

Wtedy wszystko było jeszcze przed nią. Dzisiaj czuje się bardzo podobnie.

***


Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Pieńkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy