Reklama
Reklama

Małgorzata Pieńkowska pomaga Błęckiej-Kolskiej podnieść się po tragedii!

Małgorzata Pieńkowska ma w sobie dużo empatii, którą obdarza innych. I zawsze znajdzie czas dla przyjaciół. Teraz wspiera Grażynę Błęcką-Kolską (53 l.).

Gwiazda "M jak miłość" w maju obchodziła okrągłe 50. urodziny i może powiedzieć, że w swoim życiu doświadczyła wszystkiego.

Miłości, która przenosi góry. Smutku, gdy uczucie się wypaliło.

Szczęścia, jakie dają narodziny upragnionego dziecka. I rozpaczy, gdy przychodzi diagnoza choroby, która nie daje szans.

Potem znów wielkiej radości, że w porę ją wykryto i rokowania są pomyślne.

Być może z tego powodu Małgorzata  tak wzrusza się i przejmuje losem innych.

"Jest jedną z najbardziej empatycznych osób, jakie znam" – mówiła o niej koleżanka z Teatru Powszechnego.

Reklama

W tym teatrze na początku maja pani Małgorzata miała premierę sztuki „Zofia” według tekstu Anny Wakulik.

To bardzo trudny monogram. Przez 60 minut bez przerwy jest na scenie. Przygotowanie roli wymagało nawet od tak znakomitej aktorki ogromnej pracy, wysiłku fizycznego, samozaparcia.

A jednak gwiazda znalazła czas, by wspierać przeżywającą od roku wielki dramat swą koleżankę Grażynę Błęcką-Kolską.

24 lipca minął rok od dnia, gdy aktorka w wypadku samochodowych straciła córkę Zuzannę (†23 l.).

Pogrążona w bólu aktorka odcięła się od wszystkich. Wyjechała do Łasku – miejsca, gdzie się urodziła i gdzie na zawsze pożegnała jedyną córkę.

Jedną z nielicznych osób, którym pozwoliła się odwiedzać, była Małgorzata Pieńkowska.

"Małgosia potrafi w jakiś niewytłumaczalny sposób dać jej pociechę.

Wspiera ją psychicznie. Stała się bardzo bliską przyjaciółką Grażyny, jej powiernicą.

Gosia pomaga Grażynie znaleźć siły, by znów spojrzeć w przyszłość. By po prostu dalej żyć i odnaleźć nową" – mówi znajoma aktorki.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Pieńkowska | Grażyna Błęcka-Kolska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy