Reklama
Reklama

Małgorzata Lorentowicz: Życie w poświęceniu

Mogłoby się wydawać, że Małgorzata Lorentowicz (†78 l.) miała życie jak w bajce. Nic jednak bardziej mylnego.

Miała niezwykły dar przyciągania uwagi nawet wtedy, gdy grała na drugim planie. Widzowie do dzisiaj pamiętają staranny kok i nienaganne maniery Małgorzaty Lorentowicz.

Dzięki serialowi "W labiryncie" i filmie "Kogel-mogel" pani Małgorzata na stałe dołączyła do grona aktorek charakterystycznych.

"W labiryncie" zagrała dystyngowaną i niezwykle zabawną profesorową Suchecką. - Nie chciałam zrobić z Anny namaszczonej matrony - mówiła aktorka. I to się jej udało.

Zanim została aktorką, pochłonęła ją służba ojczyźnie. Była w Armii Krajowej, a podczas powstania warszawskiego należała do zgrupowania Kryśka. Z poświęceniem pracowała jako sanitariuszka o pseudonimie Duda.

Reklama

Po wyzwoleniu chciała studiować nauki polityczne, historię sztuki i stomatologię. Jednak jej prawdziwym powołaniem okazało się aktorstwo. Za namową pierwszego męża Lecha Lorentowicza (†64 l.), reżysera filmowego, skończyła szkołę teatralną. Małżeństwo jednak się rozpadło.

Drugiego męża, Tadeusza Janczara (†71 l.) poznała w teatrze. Związek nie był jednak łatwy. Małżonek zmagał się z chorobą dwubiegunową. Przez lata żył w depresji, miesiącami przebywał w szpitalach. Pani Małgorzata cały czas musiała się nim opiekować.

Powoli zaczęła się wycofywać z zawodu. Po śmierci męża w 1997 roku, aktorka chciała wrócić do zawodu. Niestety, wtedy zaczęły się jej problemy ze zdrowiem.

Przeszła kilka operacji bioder, co na stałe przykuło ją do łóżka. Zmarła 8 maja 2005 roku. W kondukcie żałobnym niesiono poduszkę pełną odznaczeń i medali za jej wielką odwagę i walkę w AK.

***


Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy