Reklama
Reklama

Małgorzata Kożuchowska przerywa milczenie

Małgorzata Kożuchowska (42 l.) odniosła się do rewelacji prasy kolorowej i opinii krytyków, jakoby "położyła" sztukę "Kotka na gorącym blaszanym dachu".

Zaczęło się od niepochlebnej recenzji Jacka Wakara, który zarzucił Małgosi, że "sprowadziła dramat bohaterki do telenoweli i wypadła płasko". (CZYTAJ WIĘCEJ)

Potem posypały się kolejne nieprzychylne opinie. Sama Kożuchowska miała krytykę tak bardzo przeżywać, że podobno wyłączyła komórkę i ukojenia szukała poza miastem, na łonie natury.

Teraz jednak postanowiła zabrać głos. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu podkreśla, że doniesienia brukowców i zdania krytyków wyssane są z palca, a pełna sala daje jej pewność, że jako aktorka nie zawiodła.

Reklama

"Dwutygodnik Show odkrył 'prawdę'. Tak, jestem załamana. Rwę włosy, łzy lecą mi ciurkiem, wyłączyłam telefon, lodówkę, pralkę i wszystko co łączy się z internetem, uciekłam z Warszawy, hen daleko do lasu, piję deszczówkę, śpię w szałasie obłożona listowiem, dygoczę, spod mchu wystaje mi jedynie głowa i ręka (prawa) do pisania..." - pisze celebrytka na Facebooka.

I dodaje: "Tak! Jestem załamana, bo... z powodu ogromnego zainteresowania 'Kotką na gorącym blaszanym dachu', kolejnym osobom nie mogłam pomóc w zdobyciu choćby wejściówki na przedstawienie. Spektakl jest wyprzedany na dwa miesiące w przód. A więc... mimo mojego załamania, z godnością opuszczę szałas, żeby znów zagrać Maggie. I zrobię to z największą przyjemnością!".

Gratulujemy dobrego samopoczucia. Ktoś z was wybiera się na załamaną Hankę w staniku?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Kożuchowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy