Reklama
Reklama

Mała wojna w "Mam talent"

Robert Kozyra, nowy juror tvn-owskiego show i były szef jednej z rozgłośni radiowych, w przeszłości niezbyt łaskawie traktował twórczość Agnieszki Chylińskiej. Wokalistka cały czas ma do niego o to ogromny żal...

Po tym, jak Kuba Wojewódzki zrezygnował ze swojego jurorskiego stołka w "Mam talent" na rzecz "X Factora", w mediach zawrzało. Kandydatów na jego miejsce było wielu.

Mówiło się, że zastąpi go Szymon Majewski, co wydawało się bardzo dobrym pomysłem. Ostatecznie jednak to Robert Kozyra wygrał casting na nowego jurora. I tak oto były prezes Radia Zet, który w niektórych kręgach bardziej znany jest z tego, że w latach 90. spotykał się z Edytą Górniak, zasiadł obok Agnieszki Chylińskiej i Małgorzaty Foremniak.

Mimo że Kozyra był faworytem na to miejsce, jego udział w programie do ostatniej chwili stał pod wielkim znakiem zapytania.

Reklama

- Kozyra bardzo wysoko się ceni. Początkowo przedstawił nam takie wymagania finansowe, że niestety, ale nie mogliśmy na nie przystać - mówi informator pisma "Takie jest życie".

- Dopiero gdy się dowiedział, że stacja prowadzi rozmowy z innymi potencjalnymi kandydatami, którzy mieliby zastąpić Wojewódzkiego, zszedł z tonu i obniżył swoje wymagania niemalże o połowę. Widać zależało mu bardzo na udziale w tym programie - dodaje.

Osoba z branża twierdzi, że Kozyra "musi mieć niesamowite parcie na szkło". Jego były współpracownik ocenia go jako "bardzo władczego".

- Przez lata to jego słowo w Zetce było ostateczne. Lubi rządzić, nic nowego. Liczył, że w programie jego słowo będzie tym decydującym. Niestety, ostateczna decyzja należeć będzie do Agnieszki, które nie ukrywa, że ma do Roberta żal. Swego czasu nie puszczał on jej piosenek w swoim radiu.

Gosia? - Cóż... Nie jest tajemnicą, że ona bardzo kumplowała się z Kubą i każda nowa osoba, która by go zastąpiła, byłaby przez nią traktowana jak intruz... - stwierdza osoba z produkcji show.

- Zresztą jego konflikt z Kubą też tego nie ułatwia - dodaje rozmówca "Tjż". Panowie nie darzą się sympatią od lat - kiedyś Kozyra nie przyjął Wojewódzkiego do pracy. Ostatnio zapytany o to w "Dzień Dobry TVN", odpowiedział krótko:

- Nie zajmuje mnie ten konflikt. Do każdego starszego mam szacunek. (...) Kuba Wojewódzki jest Kubą Wojewódzkim, ja jestem sobą i na pewno nie będę próbował go udawać - uciął.

Znajomy Kozyry apeluje natomiast, by dać mu szansę. - Wiadomo, że widzowie i osoby z produkcji przez te pierwsze edycje przyzwyczaili się do Kuby. Robert na pewno nie chce go zastępować. Na pewno wniesie do programu coś nowego.

(nr 26)

Takie jest życie!
Dowiedz się więcej na temat: Robert Kozyra | Agnieszka Chylińska | "Mam talent!"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy