Reklama
Reklama

Majoch pozywa Dodę

Jakub Majoch pozywa swoją byłą klientkę.

Wojna między Dorotą Rabczewską, a jej byłym menedżerem trwa. Strony wzajemnie się oskarżają i ostrzegają następców.

Skandalistka zapewnia, że Majoch nie posiadał żadnych pełnomocnictw, nie mógł w jej imieniu zawierać umów oraz pobierać zaliczek, zadatków i płatności.

"Na uwagę zasługuje fakt, że Pan Jakub Majoch nie jest członkiem zarządu ani wspólnikiem spółki Hapro Media Polska sp. z o.o., z którą Pani Dorota Rabczewska negocjowała umowę managerską (do jej podpisania nigdy jednak nie doszło). Pan Jakub Majoch nie został również ujawniony w krajowym rejestrze sądowym jako prokurent tej spółki" - czytamy w oświadczeniu Dody.

Reklama

Sam zainteresowany jest jednak innego zdania. Twierdzi, że reprezentowana przez niego firma "była umocowana do reprezentowania Artystki". Na dowód czego załącza skan pełnomocnictwa, jakie otrzymał od Doroty na początku września 2011 r. (patrz niżej)

"Na podstawie tego oświadczenia zawarliśmy na rzecz Pani Rabczewskiej szereg umów, dzięki którym mogła choćby zrealizować swój ostatni teledysk, nagrać piosenkę do filmu 'Kac Wawa' czy wyjechać na darmowe wakacje z Panem Błażejem Szychowskim.
Przedstawianie przez Artystkę kolejnych nieprawdziwych informacji szkodzi przede wszystkim jej samej. Przypominam, iż w sierpniu media obiegło oświadczenie Pani Rabczewskiej, która poinformowała, że jej interesy od dnia 10 sierpnia 2011 r. reprezentuje QM Music - wytwórnia muzyczna należąca do Spółki Hapro Media Polska Sp. z o.o.
Jednocześnie informuję, że podjęliśmy decyzję o wystąpieniu przeciwko Pani Rabczewskiej na drogę sądową w celu wyegzekwowania należnego nam wynagrodzenia oraz zaprzestania ciągłych, bezzasadnych pomówień pod naszym adresem".

  

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy