Reklama
Reklama

Magdalena Boczarska: Burza na profilu aktorki. Poszło o aborcję

We wtorek 3 października kobiety w wielu polskich miastach wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko zaostrzeniu polityki antyaborcyjnej Prawa i Sprawiedliwości. Marsz poparła m.in. spodziewająca się dziecka Magda Boczarska (38 l.), co nie spodobało się niektórym jej fankom.

Poparcie dla protestujących aktorka wyraziła na Instagramie, publikując zdjęcie z "czarnym wtorkiem" i deklaracją, że "nie składamy parasolek". Reakcja niektórych internautek była zaskakująca.

Jedna z nich wprost zaatakowała Boczarską, pytając, czy sama usunęłaby ciążę.

"Pani Magdo, jest Pani w ciąży, czy usunęła by Pani taką ciążę?? Bo właśnie postulatami między innymi jest aborcja do końca ciąży,zgadza się Pani z tym??" - zapytała jedna z pań (pis. oryg.).

Aktorka postanowiła jasno i wyraźnie wyłuszczyć swoje stanowisko niedoinformowanej internautce, podkreślając, że "nie jest zwolenniczką aborcji na życzenie".

Reklama

"Myślę, że nie jest Pani dobrze poinformowana. Aborcja do końca ciąży nigdy nie była i nie będzie możliwa. Nie jestem też zwolenniczką aborcji na życzenie.. co wielokrotnie podkreślałam. Chodzi o zachowanie kompromisu tylko w trzech i tak dramatycznych przypadkach. To nigdy nie była wyłącznie kwestia prawa do przerywano ciąży. Zawsze chodziło o coś więcej. Jak choćby dostęp do refundowanego InVitro dla wszystkich którzy marzą o dziecku, a InVitro jest właśnie dla nich ostatecznością. Myśle tez, ze KAŻDA Kobieta ma prawo do własnego wyboru i własne sumienie. Serdeczności" - napisała Boczarska (pis. oryg.).

Obecnie aborcja dopuszczalna jest w trzech przypadkach: kiedy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety; gdy jest wynikiem czynu zabronionego (np. gwałtu) oraz w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Jarosław Kaczyński chce jednak wprowadzić ustawę zakazującą aborcji w przypadku uszkodzenia płodu, a nawet śmiertelnych wad genetycznych. Przeciwko temu protestowały we wtorek Polki. Kobiety nie godzą się także na ograniczenie zabiegów in vitro oraz antykoncepcję awaryjną dostępną wyłącznie na receptę.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama