Reklama
Reklama

Magda Gessler jest na diecie

- Lubi jeść chleb ze smalcem? Widać! - tak o znanej restauratorce powiedział niedawno Robert Sowa. Magda Gessler, wbrew pozorom, nie je wszystkiego, a wręcz przeciwnie, przez całe życie jest na diecie.

Twierdzi, że gdyby jej nie stosowała, bardzo źle czułaby się w swojej skórze. I szczerze przyznaje, że nie potrafi żyć bez swojego hobby, którym jest jedzenie.

- Jestem bardzo zdyscyplinowana. Nie jem słodyczy, chleba, kanapek, frytek - wyznała w jednym z wywiadów.

- Nie piję słodkich soków, nie słodzę herbaty. Dzięki temu nie jestem superchuda, ale nie jestem też potworem. Przeraża mnie, gdy widzę kobiety na restrykcyjnej diecie białkowej. Przecież od tego rośnie ciśnienie, wysiadają nerki! - przestrzega Gessler.

Żeby dieta przyniosła oczekiwany rezultat i była skuteczna, restauratorka stosuje ćwiczenia. Nie ukrywa, że od zawsze marzyła, by mieć inną figurę.

Reklama

- Chciałam być drobną kobietą. Nie lubię u siebie słowiańskiej budowy - nieco grubokościstej - przyznaje. Jednak podkreśla, że jej sylwetka nie jest wcale taka zła.

- Zawsze miałam duże wahania wagi, ale byłam dosyć szczupła, choć z dużym biustem. I na szczęście mam wąskie biodra! - cieszy się.

Jej znajomi twierdzą, że Magda lubi siebie taką, jaką jest. Ona zaś uważa, że lepiej wykluczyć pewne potrawy ze swojego jadłospisu, niż niezdrowo się głodzić. Jak każdy smakosz, lubi degustować.

- Uwielbiam smak twarożku rano, a wieczorem dobrego wina - mówi. Nie chce pogodzić z presją szczupłego wyglądu, lansowanego przez dzisiejsze media. Dała temu zresztą wyraz w rozmowie z magazynem "Twój Styl". - Ten, kto ma nadwagę, postrzegany jest jak ktoś bez szans na sukces. Nie chciałabym być dziś bardzo młodą kobietą o mojej wadze. Miałabym problem - przyznaje otwarcie.

Takie jest życie!
Dowiedz się więcej na temat: Magda Gessler
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy