Reklama
Reklama

Maciej Stuhr zachęcał do protestów, a sam się na nich nie pojawił! "Przepraszam"

Maciej Stuhr (42 l.) okazał się wielkim nieobecnym podczas czwartkowych protestów pod Pałacem Prezydenckim. Co się stało?

Ostatnio wpis znanego aktora wywołał spore poruszenie wśród internautów. 

Maciek zakpił sobie ze słów prezesa o "kanaliach", "mordach" i "mordercach brata", które w szale wypowiedział na sejmowej mównicy.

"Jak tam Mordeczki moje kochane, zdradzieckie? I jak się macie w naszej Ojczyźnie? Dobrze? To nie mam pytań, siedźcie sobie spokojnie i bawcie się dobrze. Nie za zbytnio? Zapraszam jutro o 20. pod Pałac Prezydencki, będziemy prosić Pana Prezydenta o zawetowanie ustaw sądowych. Będzie ponoć prof. Rzepliński i kilka innych, zacnych zdradzieckich mordeczek. Sie ma!" - zagrzewał do protestów Maciek.

Reklama

Wydawało się więc, że Maciek również stawi się na Krakowskim Przedmieściu. Próżno było go jednak tam szukać...

Okazuje się, że aktora zatrzymały w domu sprawy rodzinne. Stuhr wyjawił, że chodzi o jego synka, ale nie chciał wdawać się w szczegóły. Można się tylko domyślać, że musiało to być coś poważnego, skoro uniemożliwiło mu to przybycie pod Pałac Prezydencki! 

Mamy nadzieję, że z synkiem wszystko dobrze...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy