Reklama
Reklama

Lisowie idą w odstawkę?

Program Lisa w TVP dołuje. A przez ostry język niszczy szansę sobie i żonie na nową pracę.

Kiedy Tomasz Lis (45) pojawił się w TVP na nagraniu swego autorskiego programu, wszyscy pytali, gdzie się podziała jego zwykła werwa i buńczuczność. Jego show "Tomasz Lis na żywo" po wakacyjnej przerwie stracił aż 500 tys. widzów i to mimo gorącego przedwyborczego okresu!

"Dziennikarz postrzegany jest jako tuba jednej partii, Platformy Obywatelskiej, a widzom to się nie podoba" - komentuje dla "Na żywo" prof. dr hab. Wiesław Godzic, wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Co zrobi gwiazdor publicystyki, jeśli tendencja spadkowa się utrzyma i TVP podziękuje mu za współpracę? Drzwi do największych komercyjnych stacji w Polsce, czyli TVN-u i Polsatu ma zamknięte. I to z hukiem!

Reklama

Bo nie tylko przed laty rozstał się TVN-em i Polsatem w atmosferze skandalu, ale ostatnio śmiertelnie je obraził. Kilka tygodni temu na spotkaniu pod hasłem "Chwila demokracji" w klubie Zbigniewa Hołdysa pozwolił sobie na cierpkie, obraźliwe komentarze pod adresem obu stacji.

"Co w dzisiejszym TVN jest do oglądania dla kogoś z IQ powyżej setki?" - szydził Lis. "TVN to jest syf! Taki sam jak Polsat! A właściwie Polszmat!" - kontynuował ostro dziennikarz.

Dostało się także stacji TVN 24. "Kiedyś to był CNN, a dziś tandeta! Serwują budyń informacyjny i ogłupiają ludzi!" - grzmiał Lis. Tymi wypowiedziami naraził się decydentom stacji i zaszkodził nie tylko sobie, ale i żonie, która od czasu zwolnienia z TVP nie może sobie znaleźć pracy.

Negocjacje w sprawie jej powrotu do TVP do zespołu "Panoramy" zakończyły się fiaskiem. Tak samo rozmowy o jej programie kulinarnym w TVN utknęły w martwym punkcie, jak wyznał Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji.

Według ankiety pisma "Show", aż 68% osób nie chce powrotu Hanny do telewizji. Jej mąż z tygodnia na tydzień traci zaś na popularności...

"Tomek wydaje się myśleć, że ma patent na rację. To irytuje" - ocenia dziennikarz, który kiedyś pracował z gwiazdorem. "Sprawia wrażenie, jakby sam uwielbiał słuchać własnych wypowiedzi" - dodaje Wiesław Godzic.

Być może to przekonanie o własnej nieomylności sprawia, że, jak wyznał Lis, nigdy nie ogląda swoich programów. Czy teraz będzie je analizował?

"Powinien, bo pycha kroczy przed upadkiem" - ostrzega filozoficznie dawny znajomy Lisa.

P. Lupa

"Na żywo" 40/2011

Na Żywo
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis | Hanna Lis | kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy