Reklama
Reklama

Leslie Jordan nie żyje. Gwiazdor "American Horror Story" zginął w wypadku. "Opuścił świat u szczytu życia zawodowego"

Popularny amerykański aktor komediowy, znany widzom z takich produkcji jak "Will & Grace", a także "American Horror Story", zginął w wypadku samochodowym. Miał 67 lat. Śmierć aktora potwierdził departament policji w Los Angeles.

Nie żyje Leslie Jordan, gwiazdor "Will & Grace"

Pierwszy o tragicznej śmierci aktora poinformował magazyn "Variety", na swoim profilu w mediach społecznościowych. Później kondolencje i wspomnienia o artyście zdominowały amerykańskiego Twittera. Fani i przyjaciele żegnają zmarłego aktora wzruszającymi wpisami.

Według pierwszych ustaleń, Jordan wsiadł za kierownicę w poniedziałek rano i uderzył w bok budynku przy bulwarze Cahuenga. Nie wiadomo na razie, dlaczego aktor stracił panowanie nad kierownicą. Szczegóły wypadku będą znane dopiero po zakończeniu śledztwa.

"Świat będzie zdecydowanie bardziej mrocznym miejscem bez miłości i światła Lesliego Jordana" - oznajmił w mediach agent aktora, David Shaul.

Reklama

Leslie Jordan - kim był popularny aktor?

Choć Leslie Jordan był znany widzom przede wszystkim z roli Beverley'a w sitcomie "Will & Grace", za którą w 2006 roku został nagrodzony statuetką Emmy, a także występom w dreszczowcu "American Horror Story", miał okazję wystąpić w kilkudziesięciu produkcjach. Mniejsze lub większe role zagrał między innymi w takich filmach i serialach jak: "Gotowe na wszystko", "Supernatural", "Zasady gry", "Dharma i Greg", "Nash Bridges", "Sabrina nastoletnia czarownica" i "Ally McBeal".

Można bez wahania stwierdzić, że aktor był prawdziwym weteranem seriali komediowych i obyczajowych z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

Jedną z najbardziej znanych kreacji Jordana była jego rola Earla "Brother Boya" Ingrama, w sztuce scenicznej "Sordid Lives", na podstawie której, na początku lat dwutysięcznych, nakręcono kultową komedię romantyczną o tym samym tytule.

W 1993 roku aktor stworzył swój pierwszy autobiograficzny spektakl sceniczny zatytułowany "Hysterical Blindness and Other Southern Tragedies That Have Plagued My Life So Far", który był grany przez siedem miesięcy w SoHo Playhouse. Sztuka była kroniką wczesnego życia Lesliego Jordana w Chatanooga w stanie Tennessee.  Losy aktora w zabawny sposób przedstawiał chór gospel, śpiewający satyryczne piosenki o rasizmie i homofobii. Recenzenci magazynu "Variety" pochwalili "ujmującą obecność Jordana na scenie" i nazwali spektakl "słodko-gorzkim i zabawnym".

Lesllie Jordan otwarcie przyznawał się do swojej homoseksualności.

W 2020 roku o aktorze zrobiło się głośno i stał się fenomenem mediów społecznościowych, zdobywając miliony obserwujących na Instagramie, dzięki swoim humorystycznym filmom publikowanym podczas pandemii.

Rok później wydał płytę z pieśniami gospel zatytułowaną  "Company's Comin". Wziął także udział, w znanym również u nas, muzycznym show "The Masked Singer".

"Był nie tylko niezwykłym talentem, z którym współpraca była wielką radością, lecz także dostarczał narodowi rodzaj emocjonalnego wsparcia w najtrudniejszych czasach. Tam, gdzie brakowało mu wzrostu, nadrabiał hojnością i geniuszem - jako syn, brat, artysta, komik, partner oraz istota ludzka. Świadomość, że opuścił świat u szczytu życia zawodowego i osobistego, jest jedyną pociechą, jaką można dziś mieć" - oznajmił przyjaciel i agent artysty, David Shaul.

Zobacz też:

Kamil Durczok junior. Jak dzisiaj wygląda syn zmarłego dziennikarza? 

Aktywiści z grupy Just Stop Oil obrzucili ciastem figurę woskową w królem Karolem III w londyńskim muzeum Madame Tussauds

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski zbierają gratulacje. Sensacyjne wieści z TVP

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy