Reklama
Reklama

Lekarka o córce Ewy Błaszczyk: Możemy mówić o pełnym wybudzeniu!

Ewa Błaszczyk (60 l.) wciąż nie traci nadziei, że jej ukochana córka wybudzi się po latach...

Trzy miesiące temu kilkoro pacjentów, w tym 22-letnia córka Ewy Błaszczyk, zostali poddani pionierskiej operacji wszczepienia stymulatora rdzenia kręgowego, których zadaniem jest stymulowanie pracy mózgu.

Ola Janczarska od 16 lat przebywa w stanie śpiączki, ale jej mama nie poddaje się w walce o jej życie i wciąż nie traci nadziei na jej wybudzenie.

Zastępca kierownika kliniki neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie, dr Monika Barczewska w rozmowie z "Faktem" oceniła stan zdrowia Oli po tej pionierskiej operacji. 

Reklama

"Udało się uzyskać poprawę, ale nie tak znaczącą, jak u innych pacjentów. To pokłosie 16 lat bytu poza światem – w śpiączce. Pani Aleksandra ma głębokie uszkodzenie całego mózgowia w związku z niedotlenieniem w wyniku zachłyśnięcia. W przypadku takich pacjentów rokowania nie są dobre. Udaje się ich doprowadzić do jakiegoś poziomu przytomności, ale nie udaje się uzyskać dodatkowych, bardzo istotnych funkcji związanych z porozumiewaniem się ze światem, takich jak mowa, pisanie, czytanie, liczenie" - ocenia lekarka.

Zmiany są jednak widoczne i z tego należy się cieszyć.

"Co się udało uzyskać u pani Oli Janczarskiej? Na pewno bardziej spontanicznie reaguje na to, co się wokół niej dzieje. Widać na jej twarzy wyraz zadowolenia, radości i obojętności. W przypadkach, kiedy coś ją zaciekawi, coś silnie działa na jej emocje, zauważyć też można poszerzanie się źrenic. Jest również mniejsza spastyczność (napięcie mięśniowe), co ułatwia rehabilitację oraz wykonywanie czynności dnia codziennego. Niestety, pani Ola nie mówi, ale zaczęła wydawać pojedyncze dźwięki - samogłoski. Niezwykle istotne jest to, że pani Ola wykazuje kontakt ze światem zewnętrznym. Możemy mówić o pełnym wybudzeniu. Z punktu widzenia medycyny wybudzenie to nie jest kwestia przytomności, tylko kwestia działania wyższych ośrodków, które w tym wypadku na pewno są uszkodzone" - dodaje.


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy