Reklama
Reklama

Łapicki znowu miał wypadek

O prawdziwie pechowym przełomie roku może mówić Andrzej Łapicki (86 l.), który, wychodząc z łazienki, doznał poważnego złamania.

Wystarczyła chwila nieuwagi i upadł - czytamy w "Życiu na gorąco". Niefortunnie nie było przy nim żony, Kamili Łapickiej (26 l.), ale to ona wezwała karetkę, gdy zastała męża na ziemi. Pan Andrzej trafił do szpitala. Skutki były dużo gorsze, niż myślano...

Pierwsze wieści ze szpitala były uspokajające, bo pan Andrzej był wprawdzie poturbowany, ale bez poważnych obrażeń. Według informacji pisma, upadek okazał się jednak fatalny w skutkach: 86-letni aktor doznał złamania kości prawego uda. Na szczęście po unieruchomieniu nogi mógł wrócić do domu.

Reklama

- Nie dementuję, nie komentuję - mówi "Żng" pytana o sprawę Kamila Łapicka.

Opieka nad unieruchomionym mężem jest teraz dla niej poważnym wyzwaniem, jednak z nowych obowiązków wywiązuje się wzorowo. U osób starszych kości zrastają się bardzo trudno, ale wszyscy są dobrej myśli.

- Więcej na ten temat będzie można powiedzieć po zdjęciu gipsu, a więc za kilka tygodni. Wszystko będzie dobrze - zapewnia Kamila.

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

TP

(nr 3)

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: choroby | Andrzej Łapicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy