Reklama
Reklama

Łapicka o ostatnich słowach męża

Kamila Łapicka udzieliła wywiadu, w którym wspomina legendarnego męża...

28-latka nie chce komentować doniesień tabloidów. Zdradza natomiast, jakie były ostatnie słowa Andrzeja Łapickiego przed śmiercią (zmarł we śnie).

"Kiedy szłam spać ostatniego wieczoru, Andrzej powiedział: żoneczko, taka jesteś dla mnie dobra, taka kochana, do jutra. Przypomniałam sobie to rano, kiedy już zostałam sama" - mówi w wywiadzie dla "Newsweeka", podkreślając, że pociesza ją fakt, iż mąż odszedł spokojnie, we własnym domu, bez przedśmiertelnej męczarni, której się obawiał.

Jego odejście była dla niej zaskoczeniem - zawsze o śmierci rozmawiali w tonie żartobliwym. Mieli plany, cieszyli się na nowy sezon teatralny, w którym aktor miał zagrać hrabiego Fredrę.

Reklama

"Śmierć prawdopodobnie przewidywali wszyscy, tylko nie my z Andrzejem" - dodaje.

Pytana wprost, co dała mężowi, odpowiada: "Wiedziałam, że to pytanie padnie, więc zawczasu przygotowałam sobie odpowiedź: pokazałam mu YouTube. Ale tak naprawdę mam nadzieję, że dałam mu radość życia".

Ona jemu zawdzięcza "odrobinę odporności" i fakt, że mogła czerpać z jego inteligencji. Przy nim także "niepostrzeżenie dla samej siebie stała się inną osobą, a jej świat przewartościował się".

Niebawem w księgarniach ukaże się książka Kamili, z której czytelnicy dowiedzą się, jak tak naprawdę wyglądały jej relacje z Andrzejem. 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kamila Łapicka | Andrzej Łapicki | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy