Reklama
Reklama

Kulisy porażki Marczuk w "TzG"

Mimo że Weronika Marczuk i Janek Kliment dobrze radzili sobie na parkiecie, nie udało im się dotrwać do finału "Tańca z gwiazdami". Gdzie popełnili błąd?

Tym dwojgu przepowiadano romans na długo przed rozpoczęciem treningów do programu. Słusznie podejrzewano, że mający opinię notorycznego łamacza niewieścich serc Kliment i tym razem zauroczy swoją partnerkę z parkietu i taniec stopniowo będzie schodził w ich relacji na dalszy plan.

Nikogo nie dziwiło więc, kiedy z odcinka na odcinek media coraz częściej donosiły o tym, iż Weronika i przystojny Czech spędzają ze sobą wyjątkowo dużo czasu także poza salą treningową. Jednak o ile zazwyczaj romanse w programie zjednują parom sympatię widzów, tym razem głębokie spojrzenia wymieniane między partnerami nie wystarczyły, by zrekompensować braki w choreografii i oczarować publiczność.

Reklama

Swojego rozczarowania nie kryli także jurorzy. "Ja myślę, Janku, że straciłeś taką umiejętność obiektywnego spojrzenia na to, co robicie i to świadczy może dobrze o waszych partnerskich relacjach, ale niestety nie najlepiej o tańcu. Pomieszały się wam te relacje" - ostro skomentował występ pary Janusz Józefowicz.

Czyżby zarówno jury jak i widzowie poczuli się zmęczeni wieczną kokieterią Klimenta?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy