Reklama
Reklama

Ksiądz straszy Natalię Przybysz: Wykończą cię wyrzuty sumienia!

Natalia Przybysz (33 l.) zbiera cięgi za wywiad, w którym przyznała się do dokonania aborcji. Po fali krytyki ze strony katolickich publicystów do głosu dorwali się duchowni.

Na łamach "Super Expressu" ksiądz Janusz Koplewski ostrzega wokalistkę, że za dokonanie aborcji przyjdzie jej zapłacić wysoką cenę w postaci wyrzutów sumienia, które "wykończą i zniszczą".

"Do końca życia będzie żyła z tym piętnem. Będzie miała wyrzuty sumienia. Najgorszą karą nie jest cierpienie fizyczne, bo to minie. Najgorsze jest cierpienie psychiczne, czyli duchowe. Wyrzuty sumienia mogą ją wykończyć i zniszczyć" - mówi "spowiednik gwiazd".

Co ciekawe, nieco łagodniejsze stanowisko w kwestii aborcji prezentuje Papież Franciszek, który nie straszy kobiet dokonujących aborcji, a stara się je zrozumieć i rozgrzeszyć. W liście do przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji Rino Fisicheli nakazuje czynić to również  wszystkim wysłannikom Kościoła.

Reklama

Natalię Przybysz po wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" wsparło wiele kobiet (#jestemzNatalią), także tych znanych, m.in. Monika Brodka, Gaba Kulka czy Krystyna Janda. Znalazły się jednak i takie, które postanowiły rzucić kamieniem - mediaworkerka Karolina Korwin-Piotrowska w swoim felietonie zarzuciła Przybysz wprost "brak myślenia", pisząc, że matka dwójki dzieci powinna słyszeć o istnieniu tabletek antykoncepcyjnych, spiral i różnego rodzaju terapiach hormonalnych, nie wspominając już o edukacji seksualnej.

Z kolei Małgorzata Terlikowska, żona katolickiego publicysty, wróży Przybysz, że już niebawem za to, co zrobiła, "rozbije się na drobne kawałeczki". "Przecież gdzieś w głębi serca musi boleć, kiedy uświadomimy sobie, co się stało. Boleć musi, kiedy widząc bawiące się i radosne dzieci, uświadomimy sobie, że mogłyby bawić się w trójkę, a nie w dwójkę. A jest dwoje, bo mieszkanie było za małe (bez przesady), bo to taki straszny ten powrót do pieluch, bo ojcu dziecka, który świetnie zajmuje się dwójką, będzie miał więcej pracy. Zapewniam, że dałby radę i z trójką. A nawet byłoby łatwiej".

Zdaniem Terlikowskiej aborcja Przybysz to nie tylko sprawa samej zainteresowanej, ale "nas wszystkich". "Spotkałem wiele kobiet, które nosiły w sercu blizny pozostawione przez ten ciężki i bolesny wybór. To, co się wydarzyło, jest głęboko niesłuszne" - potępia żona Terlikowskiego na stronie telewizjarepublika.pl.

Kobieta jest już matką czwórki dzieci (mąż nalega na piąte, bo "mają wolne miejsce w samochodzie") i udzieliła kilka lat temu obszernego wywiadu, w którym zachwalała rolę matki, wyznając jednocześnie, że zamiast stosować antykoncepcję, woli badać rozciągliwość i przezroczystość swojego śluzu.

***

Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy