Reklama
Reklama

Krzysztof Kowalewski nie żyje. Syn Victor wyjawia, jak wyglądały jego ostatnie chwile!

Krzysztof Kowalewski (†83 l.) pozostawił po sobie ogromny smutek i żal. Jego rodzina wciąż nie może otrząsnąć się z szoku. Teraz milczenie postanowił przerwać jego syn z pierwszego małżeństwa...

Informacja o śmierci aktora wstrząsnęła wieloma osobami. W smutku pogrążeni są nie tylko jego bliscy, ale także koledzy po fachu oraz fani.

Nie było tajemnicą, że Kowalewski od paru lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. 

Nikt jednak nie spodziewał się, że stanie się najgorsze. 

W jego ostatnich chwilach wspierała go młodsza o 30 lat żona, Agnieszka Suchora. 

Para doczekała się także córki Gabrieli, ale mało kto wie, że pan Krzysztof ma także syna z pierwszego małżeństwa. 

54-letni dziś Victor na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych. Ostatnio na Facebooku zamieścił poruszający wpis, w którym opowiedział o ostatnich chwilach życia swego ojca. 

Łzy same napływają do oczu...

Reklama

Krzysztof Kowalewski z pierwszą żoną ożenił się w latach 60. 

Była to kubańska tancerka Vivian Rodriguez. Ich małżeństwo przetrwało zaledwie trzy lata, ale owocem ich miłości jest syn Victor.

Mężczyzna na co dzień mieszka w USA, ale z ojcem miał stały kontakt. 

Pan Krzysztof starał się, aby ich relacjom nic nie zaszkodziło. 

Informacja o śmierci wstrząsnęła Victorem. Mężczyzna zamieścił w sieci poruszający wpis, w którym pożegnał się z ojcem. Przy okazji wyjawił, jak aktor zmarł. 

"Jestem zmuszony, by publicznie wyrazić swój osobisty smutek. Zmarł we śnie mój tata Krzysztof Kowalewski. Kocham go i wiem, że on mnie kochał. Życie nie wyposażyło go w rolę ojca, ale z czasem wyrósł w tę rolę i odgrywał ją całkiem dobrze. 

Zawsze kończył naszą rozmowę telefoniczną żartem, chwilę po tym, jak mówiłem mu: 'OK, zadzwonię za kilka dni'. Mogłem liczyć na jego słowa: 'hej, słyszałeś to?'. Żartem kończyliśmy każdą naszą rozmowę. 

Ci, którzy go znają, wiedzą, że był całkiem dobry w opowiadaniu dowcipów. Będzie mi go bardzo brakowało" - napisał mężczyzna. 

Całej rodzinie pana Krzysztofa składamy najszczersze kondolencje.

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy