Reklama
Reklama

Krystyna Loska wróci do telewizji?! Są naciski od widzów!

Krystyna Loska (78 l.) rzadko bywa w telewizji. Ale nie da się o niej zapomnieć. Widzowie chcą, by wróciła na wizję...

To ona była największą gwiazdą tegorocznej gali rozdania Telekamer "Tele Tygodnia". Tego wieczoru Krystyna Loska nie odebrała żadnej nagrody, tylko wręczała Złotą Telekamerę Tadeuszowi Sznukowi (72 l.).

Jej pojawienie się w Teatrze Polskim wywołało euforię na widowni. Kiedy wyszła na scenę, ludzie nie dali jej dojść do głosu. Dostała owacje na stojąco.

Potrafiła błyszczeć "niekontrolowanym" dowcipem na wizji.

"Nie spodziewałam się aż takich owacji. To było dla mnie ogromne zaskoczenie, niezwykły moment. Wzruszyłam się bardzo, że ludzie o mnie pamiętają, choć dawno już odeszłam z telewizji" - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" wyraźnie poruszona.

Reklama

Ale jak tu nie pamiętać Krystyny Loski? Mimo że od dwudziestu lat jest na emeryturze, wciąż należy do najserdeczniej wspominanych postaci telewizji.

Widzowie podziwiali jej urok, klasę, elegancję i poczucie humoru. Śmiali się, bo jak nikt inny potrafiła błysnąć dowcipem w zapowiedziach programów.

Panią Krystynę bardzo cenili również koledzy z pracy. Poczucie humoru i jej skromność sprawiały, że gdy miała dyżur, stresująca praca przed kamerami dla wszystkich stawała się przyjemnością.

Podziwiano też niezwykłą pamięć pani Krystyny. Słynęła z tego, że bez zająknięcia recytowała po kilka kartek tekstu. Zawdzięcza to studiom w krakowskiej szkole teatralnej.

Bo przemiła Krysia Szostak, dziewczyna z rodziny kupieckiej z Tychów, w młodości chciała zostać aktorką. Ojciec nie pochwalał tego wyboru, ale poddał się, gdy zobaczył, jak bardzo jest zdeterminowana (chodziła na kursy aktorskie przy teatrze im. Wyspiańskiego w Katowicach).

A potem, gdy stała się gwiazdą ekranu, wzruszał się i przyznawał, jak bardzo się pomylił...

Czytaj dalej na następnej stronie

Dziś pani Krystyna rzadko pojawia się na wizji. Czasem bywa gościem programów TVP, m.in. "Świat się kręci".

"Cieszy mnie każda serdeczna myśl, zaproszenie, dowody sympatii. Przypomina mi to moją młodość..." - mówi w rozmowie z tygodnikiem pani Krystyna.

A czy jest szansa, by wróciła do pracy na wizji? Jak choćby cztery lata temu, gdy z okazji jubileuszu 60-lecia TVP z inną gwiazdą telewizji, Bogumiłą Wander (72 l.), prowadziły w TVP Kultura program "Antena dla prezentera".

"To była inicjatywa ówczesnych władz stacji. Przyjęłam ją z radością. Poczułam atmosferę tamtych dobrych lat. Ale czy to się jeszcze powtórzy? Nie ja o tym decyduję..." - zapewnia Loska.

Miłość widzów jest dla niej darem. Pomaga jej przetrwać trudne chwile.

Nie tęskni za telewizją. Ma wspaniałą rodzinę: męża Henryka i córkę Grażynę (56 l.), która poszła w jej ślady.

Ale ma też szacunek i miłość widzów - one dają jej poczucie, że nie zmarnowała swoich lat. A do tego niesamowity zastrzyk energii.

"Wciąż spotykam się z dowodami pamięci, w sklepie, gdy jestem na spacerze. To naprawdę niesłychane, że po tylu latach ludzie wciąż okazują mi sympatię. Dla takich chwil, jak na Telekamerach, po prostu warto żyć..." - mówi.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Loska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama