Reklama
Reklama

Krystyna Janda wkręcona. Aktorka nie kryła oburzenia: To skandal

Krystyna Janda (62 l.) bierze udział w plebiscycie na najlepszy głos II linii warszawskiego metra. Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski wykorzystali sytuację i postanowił wkręcić znaną aktorkę.

Wysłannik Rock Radia zadzwonił do 62-latki, przedstawiając się jako pełnomocnik prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, i poprosił Jandę, by... wycofała się z konkursu. Wówczas zostanie on unieważniony i głosem linii metra zostanie Tomasz Stockinger.

Przebywająca na Litwie aktorka nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Więcej, uznała, że to "absolutny skandal i nawet za komunizmu tak nie było".

Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

Mikołaj Janusz: Dzień Dobry, kłaniam się. Biuro Miasta stołecznego Warszawa Hanny Gronkiewicz-Waltz. Czy mam przyjemność rozmawiać z Krystyną Jandą?

Reklama

Krystyna Janda: Tak, tak, jestem przy telefonie.

Janusz: Czy Pani menedżer przekazała prośbę od pani prezydent?

Janda: Jestem w Wilnie, mam tylko tytuł wiadomości. Nie odebrałam.

Janusz: Prośba dotyczy konkursu, w którym bierze pani udział, na głos w drugiej linii metra. Pani prezydent wymyśliła właśnie, że osobą świetną do tej roli, a nawet lepszą, byłby Tomasz Stockinger. Gdyby pani wycofała się z tego konkursu, to w tym momencie można byłoby go unieważnić, i wtedy można pana Stockingera...

Janda: Czy pan nie uważa, że to jest skandal, co pan do mnie mówi? Czy pan nie uważa, że to absolutny skandal? Proszę pana, po pierwsze uważam, że głosem drugiej linii metra powinna być kobieta, jeśli w pierwszej jest mężczyzna, i tu jest skandal, z czym pan do mnie dzwoni. Trzeba się było wcześniej orientować.

Janusz: Wiem, że to jest sytuacja nietypowa, ale proszę pani, to jest prośba od pani prezydent. Pan Tomasz...

Janda: Ale błagam pana, jak pan do mnie może mówić w takiej sprawie? Ja jestem tak oburzona...

Janusz: To jest jedynie prośba. Nikt pani nie zmusza...

Janda: Ale jak to nie zmusza, pan chyba żartuje!

Janusz: Pani prezydent na pewno rozważy, w jaki sposób wynagrodzić to pani.

Janda: A mnie w ogóle nie chodzi o pieniądze. Błagam pana, jak pan może do mnie mówić takie rzeczy? Gdzie ja żyję? To jest jakaś paranoja. Naprawdę! Co na przykład inni na to, np. Danusia Stenka?

Janusz: To nie istotne. Pani jest największym nazwiskiem, gdyby się pani wycofała, to konkurs rozwiązałby się automatycznie. 

Janda: Jezus Maria, jestem w takim szoku, że nie wiem co mam powiedzieć. Niech pan przekaże pani prezydent, że jestem w szoku. Jestem tym zestresowana, że nie wiem.

Janusz: Pani Krystyno, proszę nie płakać. To jest jedynie sugestia.

Janda: Sugestia? Umówmy się, że jak dolecę do Warszawy o godzinie czwartej, to sobie spokojnie na ten temat porozmawiamy. Dobrze?

Janusz: Przyjadę z kierowcą, pojedziemy od razu do pani Gronkiewicz-Waltz. Zrobimy spotkanie trójstronne.

Janda: (...) Pierwszy raz w życiu jestem w takiej sytuacji. Naprawdę. Nawet za komunizmu nie byłam w takiej sytuacji. Przysięgam. Przesłuchiwali mnie, mówili że mi wytoczą proces, ale wszystko było wprost powiedziane.

Przypomnijmy, że obok Jandy na głos II linii metra, której otwarcie ma nastąpić do końca 2014 roku, kandydują jeszcze Danuta Stenka, Małgorzata Tułowiecka, Marzena Wyczółkowska, Andrzej Matul oraz Maciej Gudowski.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda | Kuba Wojewódzki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy