Reklama
Reklama

Krystyna Janda: Polska jest podzielona. Jedni szukają harmonii, inni agresji!

Krystyna Janda (64 l.) jest głęboka zasmucona obecną sytuacją polityczną w Polsce. - Naród jest podzielony. Są dwie grupy ludzi, którzy myślą zupełnie inaczej, mają inne priorytety i inny kod zachowania. Nie jest nam ze sobą dobrze i to jest bardzo smutne - podkreśla.

Aktorka na bieżąco komentuje wydarzenia w naszym kraju za pośrednictwem portali społecznościowych. Uważa, że w ten sposób może być blisko tych, którzy również czują się oburzeni zachowaniem rządzących i solidaryzuje się z protestującymi.

- Ta cała sytuacja przejmuje mnie bardziej niż pewnie mój zawód i to, co robię. Nie jestem w tej kwestii optymistką. Smutno mi jest, gdyż w tej chwili naród jest podzielony. Jedni są zamknięci, drudzy są otwarci, jedni szukają harmonii, inni szukają agresji i potrzebują jakichś emocji, które są zupełnie niepotrzebne nam wszystkim. Nie jest nam ze sobą razem dobrze, to jest strasznie smutne - mówi agencji Newseria Lifestyle.

Reklama

Mimo wielu podziałów na scenie politycznej rok 2016 Krystyna Janda uważa za wyjątkowo udany w polskiej kulturze. Obawia się jednak, że wszelkie ograniczenia i naciski z pewnością będą miały znaczący wpływ na pogorszenie jakości pracy twórców.

- Teraz nagle słyszymy, że to, co dotąd było, jest niedobre. I nie wiadomo, co będzie dalej. Nagle słyszymy, że ma być jakaś sztuka narodowa, a dotąd wydawało nam się, że wszystko, co robimy jest narodowe. Ale okazało się, że nie - mówi Janda.

Aktorka podkreśla, że nie podoba jej się próba cenzurowania kultury i wprowadzania ograniczeń dla twórców. Jedyną miarodajną oceną jest ta, wystawiana przez widzów. Czyjeś indywidualne widzimisię może więc narobić więcej szkody niż pożytku. Poza tym kulturą powinni zarządzać ludzie, którzy się na tym znają, a nie partyjni koledzy, którzy jedynie szukają intratnych posad.

- Talenty nie rodzą się na kamieniu, talenty i umiejętności nie powstają z niczego. Jeżeli ludzie, którzy mają coś do powiedzenia, talent, własne zdanie, pomysły, otwarte umysły i są kreatywni zostaną zrażeni do tego, co robią, czy odsunięci od tego, upokorzeni, to będzie niedobrze. Po prostu mam takie uczucie, że wszyscy zostaliśmy zatrzymani w takim kroku do czegoś więcej.

Sprzeciw wobec obecnej polityki rządzących manifestują również inni uznani aktorzy, między innymi Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska i Maciej Stuhr. Podczas wystawiania sztuki "(A)pollonia" w Teatrze Nowym robili sobie zdjęcia, trzymając w ręku kartkę z napisem #WolneMedia. Chcieli w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec planowanym ograniczeniom w dostępie mediów w polskim parlamencie.

Później zdecydowali się dołączyć do protestujących pod Sejmem. "Wolność. Kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem" - napisała na swoim profilu Maja Ostaszewska.

- W naszym środowisku nagle dostaliśmy wszyscy po nosie. Staramy się dalej robić coś, ale z niepokojem patrzymy w przyszłość wszyscy. Nie wiem, co będzie... - kończy Janda.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy