Reklama
Reklama

Krystyna Czubówna chwali sobie życie bez mężczyzn! "Bez nich też można zrobić karierę"

- Mężczyzna to ważna osoba w życiu kobiety, ale bez przesady - mówi Krystyna Czubówna (62 l.), która na rolę żony nie znalazła czasu w swoim życiu.

Dziennikarka, prezenterka, lektorka. Kobieta o wielu twarzach i... najpiękniejszym głosie! Góralka z Nowego Sącza, zawsze miała wielką potrzebę bycia wolną.

Pierwszą próbę ucieczki podjęła w ostatniej klasie liceum. Znalazła się w... klasztorze sióstr niepokalanek. Marzyła o tym, że zostanie misjonarką. Mama kilka razy dobijała się do klasztornej furty, żądając, aby wydano jej córkę. W końcu jednak wróciła do domu i zdała maturę.

Wtedy też zauważyła, że podoba się chłopakom. Niestety, to zwiększyło rodzicielską kontrolę. Ojciec punktualnie o dziesiątej wkraczał na każdą prywatkę, na której się bawiła. Jej koleżanki romansowały pod kwitnącymi kasztanami, a ona musiała szybko wracać do domu...

Reklama

Zaczęła studiować handel zagraniczny w Warszawie, bo taki był wybór jej mamy. Jednak urodzona humanistka szukała dla siebie bardziej odpowiedniego miejsca. Tak trafiła na przesłuchanie do radia i okazało się, że ma rewelacyjny głos. Niemal od razu przylgnęło do niej przezwisko Kukułka.

W radiu zakochała się w Bogusławie, inżynierze, który był radiowym realizatorem. Broniła się jednak przed zamieszkaniem z nim pod jednym dachem. - W końcu dałam się namówić i klamka zapadła - opowiada.

Związek był nieformalny, co nie podobało się jej rodzicom. To był kolejny problem w relacjach z nimi. Na szczęście mężczyzna, z którym się związała, imponował jej pod niemal każdym względem. - Kochana Krysiu, z miłością jest tak: na początku poezja, później niestety proza. Żeby uniknąć rozczarowań, zacznijmy od razu od prozy... - usłyszała od niego już na drugi dzień po tym, jak razem zamieszkali.

Ciężar życia we dwoje szybko ją jednak przygniótł. Chwila szczęścia pojawiła się wraz z córką Agnieszką. - Urodziłam naturalnie, choć po 15 godzinach - wspominała po latach. - Całą pięcioosobową salę porodową miałam tylko dla siebie. Ale później już było gorzej. Agę niemal natychmiast mi zabrali, a mnie przewieźli na korytarz. I na takiej wysokiej, wąskiej leżance spędziłam noc. Bałam się, że za chwilę spadnę!

Do rozstania z partnerem Czubówna dojrzewała długo. Może podświadomie próbowała walczyć dla dobra córki... - To bzdura, że warto podtrzymywać kaleczący całą rodzinę związek - uważa dziś. - Działając rzekomo w interesie dziecka, wyrządza się mu krzywdę. Dziecko jest szczęśliwe w szczęśliwej rodzinie!

W końcu nie chciała dłużej podtrzymywać fikcji. - Rozstaliśmy się w czasie wakacji - wspomina. - Wydawało mi się, że ojca na tyle mało było w domu, że Aga tego nie odczuje. Zmieni się tylko to, że nie będzie zostawał na noc. Żeby przykryć problem, zarządziłam kapitalny remont mieszkania. Potem żałowałam rozstania, ale zaraz pojawiała się druga myśl: kobieto, to jest najmądrzejsza rzecz, jaką zrobiłaś w życiu. Strasznie się biłam z myślami.

Mówi, że nie zawsze sobie radziła z rolą matki. - Uprawiałam zawód, który kochałam, traktowałam go jak służbę 24 godziny na dobę - ocenia. - Bardzo trudno było mi pogodzić obowiązki matki i lojalnego pracownika. Traktowałam Agę bardziej jak partnera niż dziecko. Może dlatego, że życie mnie nie rozpieszczało, czasem przerastało. Miałam problemy finansowe, mimo kilkunastogodzinnego dnia pracy. Zawsze jednak starałam się być dzielna, nigdy nie narzekałam!

Od rozstania z Bogusławem była jeszcze w dwóch poważnych związkach, ale nie były to też miłości na dłuższą metę. Podświadomie wyczuwała, że nie wytrzyma z jednym partnerem, a jednak za każdym razem chciała to sprawdzić.

- Kiedy poznawałam kogoś, zawsze wydawało mi się, że to ten jeden jedyny na całe życie - przyznaje szczerze. - Kilka razy przekonałam się, jak bardzo się mylę...

Najpopularniejsza polska lektorka nie narzeka jednak na samotność. Doskonale czuje się w roli babci dwóch wnuczek: Zosi i Helenki. Bardzo pomaga córce Agnieszce, która, podobnie jak kiedyś ona, sama wychowuje dzieci.

Krystyna Czubówna nie wygląda na kobietę po przejściach. Niewiele się zmieniła od czasu, gdy przestała się pokazywać na małym ekranie. Nadal jest ciepła i wrażliwa. - Mężczyzna to ważna osoba w życiu kobiety. Ale bez przesady! Bez niego też można zrobić karierę, wychować dziecko, wyremontować mieszkanie. Jestem tego przykładem.

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Czubówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy