Reklama
Reklama

Kora znowu choruje

Popularna piosenkarka Kora (57 l.) nie może na dobre wyleczyć się z depresji. Leki przywracają ją do normalności na krótko. Po chwilach dobrego samopoczucia, smutek wraca ze zdwojoną siłą...

Kora Jackowska w programie Szymona Majewskiego pojawiła się niedawno tylko i wyłącznie ze względu na promocję płyty "Metamorfozy". Starała się uśmiechać, maskować złe samopoczucie.

Cierpiąc na depresję, nauczyła się publicznie ukrywać obniżenie nastroju, jednak przyjaciele artystki wiedzą, że tak naprawdę jej mózg generuje bardzo niebezpieczne, czarne myśli.

Kiedyś może to się skończyć tragicznie, zważywszy na to, że Kora próbowała już popełnić samobójstwo. (ZOBACZ)

Reklama

"To choroba smutku. Można nad nią zapanować, ale trzeba się leczyć. Jest lekarz, są leki. Niektórzy mówią, że nie pomagają. Mnie pomogły" - wyznała Kora. Choroba jednak powróciła.

Depresja u piosenkarki objawia się również unikaniem fotografów: "Zawsze chętnie pozowała, a ostatnio wyraźnie tego nie chce. Dopiero gdy widzi, że inne gwiazdy pozwalają sobie robić zdjęcia, zaczyna z nami współpracować. To do niej niepodobne" - mówi jeden z fotografów.

Psycholog Dorota Krzywicka radzi, by piosenkarka nie zmuszała się do publicznych występów: "Granie wesołka wyczerpuje resztki sił człowieka w depresji, a i tak nikt na to przedstawienie nie da się nabrać.

Uważny obserwator dostrzeże, że spod maski błazna kapią łzy. Człowiek w depresji ma prawo do swoich odczuć i nie wolno go zmuszać, by im zaprzeczał" - mówi Krzywicka w rozmowie z magazynem "Na żywo".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy