Reklama
Reklama

Kolega Kingi Dudy wyjawił straszne rzeczy! Niemożliwe, że tak traktują ją na uczelni!

Kinga Duda (21 l.) zaczęła kolejny rok akademicki, choć nie jest tam jej łatwo. Mama martwi się, że córka wzięła na siebie zbyt wiele...

W krakowskim domu dziadków, profesorstwa Jana i Janiny Dudów, w którym kiedyś była częstym gościem, ostatnio pojawia się coraz rzadziej. Kinga Duda rozpoczęła w październiku trzeci rok prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim.

I choć nigdy nie dawała sobie taryfy ulgowej, teraz wzięła na siebie jeszcze więcej obowiązków. Zapisała się na zajęcia dodatkowe dla studentów.

"Kinga dużo się uczy. Studia i swój przyszły zawód traktuje serio" – mówi w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” jej dziadek, profesor Jan Duda.

Jego wnuczka od dziecka chciała być prawnikiem, nie wiedziała tylko, czy będzie sędzią, adwokatem, czy notariuszem.

Reklama

Wzorem pracowitości od zawsze był dla niej oczywiście tata Andrzej Duda (44). 

W trakcie kampanii wyborczej Kinga otwarcie mówiła, że podziwia ojca. 

"Energia, kompetentność, uczciwość, dobre serce, taki jest mój tata" – zachwalała. 

Ukochany dziadek oczywiście uważa, że córka jest ponadprzeciętnie mądra!

"Mamy do siebie pełne zaufanie. Często radzę się Kingi w sprawach natury prawnej. Wykorzystuję jej fachową wiedzę" – przyznaje Jan Duda.

Jeszcze niedawno dziadkowie bardzo martwili się o wnuczkę.

Kiedy Andrzej Duda podpisał atakowaną przez część środowiska prawniczego ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, Kinga stała się obiektem drwin i spotykała się na uczelni z nieprzychylnością.

"Niektórzy profesorowie zachowywali się nieprzyzwoicie. To były celowe zabiegi wymierzone w córkę prezydenta. Na przykład w ostatniej chwili zmieniali jej miejsce egzaminu, tak, żeby nie mogła na niego dotrzeć. Ona bardzo to przeżywała, było jej przykro" - ujawnia tygodnikowi jej kolega z roku.

"Kinga jest twarda. Dała sobie radę" – uspokaja w rozmowie dziadek Duda. 

Na szczęście trudne chwile na uczelni to już przeszłość. Studentka Kinia może teraz całkowicie skupić się na nauce.

"Poświęca jej cały wolny czas. Zaniedbuje przez to przyjaciół, nie ma kiedy spotkać się z bliskimi. Do ukochanych dziadków, u których się wychowywała, przyjeżdża, kiedy w Krakowie jest mama, Agata Duda (44). Razem wybierają się wtedy z wizytą.

Pierwsza Dama wspiera córkę i cieszy się, że zależy jej na nauce. Jednak z drugiej strony widzi, jak bardzo Kinga się poświęca i ma obawy, czy nie bierze na siebie zbyt wiele. 

"Poziom na Uniwersytecie Jagiellońskim jest wysoki, bieżącej nauki jest sporo, a dodatkowe wykłady, to duże wyzwanie. Dlatego Agata Duda dzwoni często do córki, stara się ją wyciągnąć na spacer czy pójść do kina na rozrywkowy film, na którym można się odprężyć.  Dużo rozmawiają, wtedy Agata uspokaja się i utwierdza w przekonaniu, że ma mądre i rozsądne dziecko" - czytamy.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Duda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy