Reklama
Reklama

Kłopoty Madonny

Brytyjska piosenkarka Madonna (50 l.) powiedziała, że nie wykorzystuje swojego statusu gwiazdy do tego, aby przyspieszyć proces adoptowania chłopca z Malawi - poinformowała jej rzeczniczka.

Pogłoski pojawiły się po tym, jak okazało się, że jeden z malawijskich urzędników, Penstone Kilembe, który miał ocenić czy Madonna nadaje się na matkę dla prawie dwuletniego chłopca, został odsunięty od sprawy. Jak podały media, ta decyzja może być związana z wcześniejszymi doniesieniami, że przyjął on od Madonny, bez porozumienia z przełożonymi, propozycję opłacenia jego biletu do Londynu. Decyzją władz inspekcję przeprowadzi Simon Chisale.

"Ani rząd nie interweniował, ani Madonna nie wykorzystywała swojej sławy dla przyspieszenia adopcji - tak jak donoszą media" - poinformowała rzeczniczka Madonny, Liz Rosenberg, w e-mailu. "Proces adopcyjny trwa już od prawie roku" - przypomniała.

Reklama

Madonna i jej mąż reżyser Guy Ritchie otrzymali prawo do tymczasowej, 18-miesięcznej, opieki nad Davidem Bandą w październiku 2006 r. Ojciec dziecka umieścił je w sierocińcu po śmierci matki.

W lutym przyszłego roku malawijski sąd zdecyduje, czy Madonna i jej mąż mogą adoptować dziecko. Mogą stracić szansę na przygarnięcie Davida, jeśli okaże się, że traktują go gorzej niż pozostałe dzieci - 10-letnią Lourdes (z poprzedniego związku piosenkarki) i 6-letniego Rocco, albo "jeśli szkodzą mu w jakiś inny sposób".

Rosenberg wyraziła nadzieję, że sąd wyda decyzję na korzyść Madonny i powiedziała, że rodzina piosenkarki liczy na zakończenie sprawy na początku przyszłego roku.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy