Reklama
Reklama

Kirk Douglas nie żyje

5 lutego zmarł Kirk Douglas - ikona kina, ostatni żyjący przedstawiciel Złotej i Srebrnej Ery Hollywood, jeden z największych autorytetów i mentorów dla współczesnych młodych aktorów. Prywatnie mąż producentki Anne Buydens i ojciec czwórki dzieci.

O śmierci aktora poinformował jego syn Michael Douglas: "Z wielkim smutkiem donosimy, że w wieku 103 lat opuścił nas dziś Kirk Douglas. (...) Legenda, aktor złotego wieku kina" - napisał na Facebooku.

Był trzykrotnie nominowany do Oscara za role pierwszoplanowe w filmach "Champion", "Piękny i zły" oraz "Pasja życia". W 1996 r. otrzymał Nagrodę Akademii Filmowej za całokształt twórczości.

Naprawdę nazywał się Issur Danielowicz Demski. Pochodził z biednej rodziny - jego rodzice byli żydowskim emigrantami z Czausów na terenie dzisiejszej Białorusi. W 1908 osiedlili się w Amsterdamie, w stanie Nowy Jork.

Reklama

"Rodzice uchodzili za analfabetów. Nie znali ani słowa po angielsku. To dlatego, próbując zaskarbić sobie szacunek otoczenia, nauczyłem się języka" - wyznał po latach Kirk. Wziął się za siebie z podziwu godnym uporem. Uprawiał wrestling, biegał, rzucał się na książki, a po cichu śnił o aktorstwie. I choć trudno w to uwierzyć, silna wola oraz potęga marzeń okazały się kluczem do sukcesu.

Na ekranie debiutował dosyć późno - jako trzydziestolatek. Kinomani zwrócili jednak na niego uwagę od razu po premierze filmu noir "Dziwna miłość Marty Ivers" (1946). Zagrał w ponad 75 filmach.

"Życie Kirka było niezwykle twórcze, pozostawił po sobie bogatą spuściznę filmową, która przetrwa przyszłe pokolenia, oraz historię wybitnego filantropa, pracującego na rzecz społeczeństwa i pokoju na świecie" - napisał syn Michael Douglas.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy