Reklama
Reklama

Kinga Rusin potwierdza sensacyjne plotki! A jednak!

Kinga Rusin (49 l.) przyznała, że krążące o niej pogłoski to prawda. Po odejściu z "Dzień Dobry TVN" to kolejna wielka rewolucja w jej życiu...

Kilka miesięcy temu Kinga poinformowała, że odchodzi z "Dzień Dobry TVN".

Od tamtej pory aktywna jest tylko na swoim Instagramie, ale niewiele opowiada tam o życiu prywatnym.

Rusin aktywnie włączyła się w walkę o prawa kobiet. Wpłaciła nawet 100 tysięcy złotych na fundacje wspierające strajkujących.

Od jakiegoś czasu pojawiały się plotki, że była żona Tomka Lisa uciekła ze stolicy, bo miała już dość tutejszego zgiełku. 

Wielu nie wierzyło w te doniesienia, ale okazuje się, że to prawda!

"Nie mieszkam w Warszawie od marca. Chyba każdy, kto miał możliwość uciec w lockdownie z miasta, to zrobił. Łatwiej znosić pandemię, mając dookoła tylko naturę" - wyznała w rozmowie z "Party" dziennikarka. 

Reklama

Tabloidy spekulowały, że Kinga zamieszkała w sąsiedztwie Karoliny Ferenstein-Kraśko na Mazurach, ale to akurat nie były sprawdzone informacje. Gdzie zatem wywiało gwiazdę?

"Nie mieszkam w Gałkowie. Nie wiem, skąd się biorą te dziwne informacje. Ulokowaliśmy się na północnym wschodzie Polski, wśród jezior i pagórków. Praca zdalna nie jest dla nas niczym nowym" - zapewniła. 

Zazdrościcie?

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy