Reklama
Reklama

Kinga Preis i Piotr Borowiec: Ich recepta na szczęście

Ona ma po babci zadatki na zamordystkę, przeklina i zawsze chce mieć rację. On jest klasycznym cholerykiem. Co sprawia, że wciąż się kochają?

Są razem od 19 lat, ale na ślub Kingi Preis (43 l.) i jej partnera Piotra Borowca (52 l.), operatora kamery z Wrocławia, się nie zanosi. Dlaczego? Zdaniem aktorki obrączka o niczym nie świadczy, a już na pewno nie jest gwarancją trwałości związku. Ich też przechodził różne fazy - od euforii po trudne chwile, które wspólne życie postawiły pod znakiem zapytania. A jak jest teraz?

Para poznała się we Wrocławiu na planie Teatru Telewizji. Piotr stał za kamerą, rejestrując przedstawienie dyplomowe. Kinga grała rolę kurtyzany. Podobno mina mu zrzedła, gdy po spektaklu odpięła pupę i biust. Zakochali się od pierwszego wejrzenia. I wtedy wybuchł skandal. Aktorka nigdy nie ukrywała, że zakochała się w cudzym mężu. - Związałam się z Piotrem, facetem prawie o 10 lat starszym, który miał żonę i dziecko. Nie potrafiliśmy sobie powiedzieć, że nie wolno nam się kochać - wyznała po latach aktorka.

Reklama

Z tego powodu, jak sama mówi, ich związek był trudny. W wieku 26 lat dowiedziała się, że jest w ciąży. Radość ustąpiła miejsca niepewności, niedowierzaniu. Nie potrafiła pogodzić się z tym, że nie będzie mogła występować. Z pracy zrezygnowała dopiero wtedy, gdy grając 10-letnią Mary w spektaklu "Przygody Tomka Sawyera": usłyszała z widowni szept: "Mary jest w ciąży". Narodziny Antka jeszcze bardziej skomplikowały jej życie. - Pierwsze dwa lata były dla mnie gehenną - zdradziła w "Twoim Stylu". Zaczęła zarywać noce, była permanentnie zmęczona i opryskliwa dla bliskich. Syn dorósł, ale ona się nie zmieniła.

- Babcia dała mi dynamikę, wigor i zadatki na kobietę włoską, zamordystkę - powiedziała przed laty. Niedawno wyznała: - Często klnę. Polskie przekleństwa są takie soczyste. Nie wyobrażam sobie, żebym w emocjach krzyczała "motyla noga"... Z kolei Piotr, o którym aktorka mówi "mój mąż", to typowy choleryk. Szybko się zapala i szybko gaśnie. - Wtedy całym sercem chciałaby przeprosić. Nosi się z tym, jak to zrobić, żeby to były przeprosiny, ale jednak nie przeprosiny. Ja zawsze walczę jak lwica, jestem przekonana, że mam rację - zdradza Kinga.

Wspólnie spędzone lata są dowodem na to, że choć w ich życiu nie brakowało spięć, agresji słownej, momentów buntu, są dla siebie stworzeni. Ich recepta na szczęście? - Jeśli razem przejdziemy trudne momenty i możemy nadal na siebie patrzeć, to najwięcej daje związkowi. Najbardziej dramatyczne chwile dużo bardziej zbliżyły mnie do Piotra niż te, kiedy sobie ćwierkamy - podsumowała.

Ostatnio mają wspólny cel - troska o dorastającego jedynaka. - Najbardziej obawiam się głupoty innych, tego, że ktoś zechce go skrzywdzić, myśląc, że jako aktorka dobrze zarabiam - mówi Preis. Do niedawna ich zmartwienia związane były z jego nurkowaniem i jazdą na motorze. Teraz doszło kolejne. Od 18-letniego Antka Kinga usłyszała: "Mamo za rok matura, wyjeżdżam i nie wrócę. Stany albo Australia". - Udaję, że jestem nowoczesną mamą i że nie będę tęsknić. Ale w nocy łapie mnie zwierzęcy strach, że już nie mam dziecka - żali się.

Wierzy, że syn, po kursie językowym w Australii, uzna, żeto drugi koniec świata i zweryfikuje plany.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Preis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy