Reklama
Reklama

Kazadi: Bardzo źle się czułam

Typowana na zwyciężczynię 12. edycji "Tańca z gwiazdami", Patrycja Kazadi (22 l.), w dwóch ostatnich odcinkach show otrzymała najwyższe noty. Jak podkreśla, udział w programie kosztuje ją wiele...

Chyba jesteś już faworytką tej edycji...

Patrycja Kazadi: - Nie chcę tak mówić. Spełniam swoje marzenia i dobrze się bawię. Nie analizuję, czy się podobało, czy nie, czy wygram... Najbardziej zależy mi na tym, by za każdym razem było tak, jakbym tańczyła w finale. Nie wiem, kiedy będzie mój finał. Najwyżej odpadnę, ale będę zadowolona.

Jaki był miniony tydzień?

P.K.: - Kryzysowy. Pojawiają się już pierwsze kontuzje. Tydzień temu za tango dostaliśmy cztery dziesiątki i kombinowaliśmy, co zrobić by było jeszcze lepiej. Chcieliśmy dodać coś więcej niż taniec. Przez pierwsze trzy dni po ostatnim odcinku unikaliśmy treningów, bardzo źle się czułam. Aż w końcu, w czwartek, zmobilizowałam się. Cieszę się, bo dobrze nam poszło, mimo że mam obite kolano po treningach.

Reklama

Stajesz się coraz bardziej popularna, masz wielu fanów, a mimo to nie tracisz dystansu...

P.K.: - Kiedy czekamy w green roomie, odczuwamy wielki stres. Nie przebywam teraz prawie z nikim tak dużo, jak z moim partnerem i ludźmi, którzy tańczą w tym programie. Kiedy słyszymy krytykę w stosunku do kogokolwiek z nas, jest nam strasznie przykro. Każdy dużo trenuje. I za każdym razem się stresuję przed występem, ale każdą krytykę biorę do siebie. Nie przywiązuję do tego wielkiej życiowej wagi. Odpadnę, trudno, nie będę się niepotrzebnie spinać, bo wiem, że i tak daję z siebie wszystko. To jest bardzo fajna przygoda, ale moje życie od tego nie zależy, więc robię to na luzie.

Do swojego ostatniego tańca - pasodoble - włożyłaś sporo aktorstwa...

P.K.: - To były emocje z serca, bardzo przeżywałam ten taniec. Tańczyliśmy do wspaniałego utworu. To był bardzo przejmujący kawałek. Zastanawiałam się, jak to pokazać. Na próbie generalnej trochę przesadziłam z tymi emocjami. Cała tym żyję. Ale udało mi się to stonować na występie. Kolejnym naszym tańcem będzie walc wiedeński. Bardzo się boję tego tańca, ale Łukasz pewnie mi pomoże.

Co z aktorstwem? Chcesz robić to zawodowo?

P.K.: - Bardzo bym chciała. Od małego staram się realizować swoje marzenia i obserwuję ten świat. Mam wiele koleżanek, którym się udało i które zjadł ten świat. Widziałam, którym się nie udawało i obserwując to, pomyślałam, że będę podchodzić do pracy profesjonalnie, ale nie będę uzależniać od tego swojego życia. Szukam wielu różnych odskoczni, chodzę na studia ekonomiczne. Wiem, że nie ma dla mnie jeszcze wielu ról ze względu na moją aparycję. A z drugiej strony, jeżeli szukają mulatki, mam mniejszą konkurencję. Ale muszę mieć świadomość.

Czytaj także:

Kazadi: Chcę spalić oponkę

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Patricia Kazadi | "Taniec z gwiazdami"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy