Reklama
Reklama

Kayah potwierdza plotki: TVP nie zgodziła się na mój występ

Kayah (49 l.) w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" potwierdza, że TVP nie wyraziła zgody na jej występ na festiwalu w Opolu.

Tegoroczna edycja opolskiej imprezy niewątpliwie przejdzie do historii. A to za sprawą politycznego skandalu, o którym od tygodni rozpisują się media. Chodzi o "cenzurowanie" Opola przez Jacka Kurskiego i rezygnację większości artystów z uczestnictwa w święcie polskiej piosenki w imię solidarności z wykluczoną Kayah, która miała wystąpić na jubileuszu Maryli Rodowicz, jednak nie wystąpiła.

Na łamach tygodnika "Wprost" artystka zdradza kulisy całego zamieszania.

"Miałam informację, że mimo zaproszenia mnie przez Marylę TVP nie zgodziła się na mój występ. Ja i mój menadżer jesteśmy długo w branży, znamy reżyserów, producentów telewizyjnych, dziennikarzy i redaktorów. Oni byli bardzo zawstydzeni decyzjami, które zapadły, wielu z nich doświadcza tego na co dzień i im się to nie podoba, nie mogą jednak głośno o tym mówić, bo obawiają się, że stracą pracę. Gdyby nie dziennikarze, którzy nagłośnili temat, pewnie sprawa nie wyszłaby na światło dzienne" - mówi Kayah.

Reklama

Podkreśla, że wcześniej TVP ocenzurowała już m.in. Krystynę Jandę oraz Natalię Przybysz, wycinając ją z retransmisji koncertu "NowOsiecka".

"To są fakty. Solidaryzuję się też z kolegami z teatrów, do których wchodzi polityczna gra i brutalnie niszczy wspaniałe, budowane przez wiele lat zespoły. (...) Nie namawiałam nikogo do bojkotu Opola, to były indywidualne decyzje artystów. Ale niesamowicie się to potoczyło. Środowisko artystyczne pokazało, jak ważna jest wolność przekonań, że nie ma zgody na cenzurę, przecież już to przerabialiśmy, czy naprawdę za tym tęsknimy? Jestem dumna, że stać nas było na taki solidarny gest" - dodaje Kayah.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kayah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy